Jak tłumaczy w rozmowie z "Gazetą Pomorską" Anna Paszko, ekspertka Intrum, najważniejsze dla oszustów matrymonialnych jest wzbudzenie zaufania u potencjalnej ofiary. Przywiązują do tego bardzo dużą wagę i potrafią być naprawdę wiarygodni – dlatego wcale nie tak trudno jest dać się nabrać.
Ci którzy podszywają się pod celebrytów, przywołują faktyczne wydarzenia z ich życia i potrafią ze szczegółami o nich opowiadać. Ponadto wysyłają zdjęcia, przygotowując m.in. dopracowane z detalami fotomontaże z innymi gwiazdami.
Są też ci, których można określić mianem "żołnierzy". Chwalą się oni fałszywymi zdjęciami z manewrów albo pokazują zdjęcia przepustek. Z kolei "lekarze" pokazują nieprawdziwe fotografie z dyżurów w szpitalach, a nawet z leczonymi pacjentami. Zdarza się też, że chcąc podkreślić swój status majątkowy, chwalą się luksusowymi domami lub zagranicznymi wyjazdami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oszuści matrymonialni potrafią być bardzo wiarygodni
Oszuści są także przekonujący w mediach społecznościowych i "dbają" w nich o najdrobniejsze detale. Potrafią nawet dodawać do kontaktów znajomych ofiary.
W internetowej relacji są bardzo zaangażowani. Często piszą, dzwonią, dopytują o prywatne sprawy. Na początku proszą zwykle o drobną pożyczkę, a po kilku dniach ją oddają, tak, by nie budzić podejrzeń.
Osoba zaangażowana w relację zdradza coraz więcej szczegółów ze swojego życia - w tym informacje szczególne wrażliwe - i dalej brnie w pułapkę. Po krótkim czasie oszust prosi o kolejną pożyczkę - tym razem oczywiście znacznie większą. I niestety, już jej nie oddaje, po czym rozpływa się w powietrzu.
Sytuacja może być również bardziej skomplikowana. Oszust może wielokrotnie wyłudzać pieniądze od ofiary. Zawsze znajdzie wymówkę, aby się nie spotkać i nie porozmawiać przez kamerkę. Osoba uwikłana w jego manipulacje i silnie zaangażowana emocjonalnie, będzie szukała jednak wyjaśnień, dlaczego tak się dzieje i nadal utrzymywała relację.
Otrzeźwienie pojawia się dopiero, gdy adorator znika, a do rąk trafia wezwanie do zapłaty. Wtedy jest już niestety za późno. Przestępcom udaje się oszukać również osoby pozostające małżeństwach. Wtedy konsekwencje powstania długów mogą ponieść także najbliżsi. Dlatego pod żadnym pozorem nie przekazujemy pieniędzy osobie, którą znamy jednie przez internet – ostrzega Anna Paszko, ekspertka Intrum.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.