Okazuje się, że nie każdy czuje dreszczy emocji na myśl o wieczorze spędzonym na hucznej zabawie. Z roku na rok przybywa osób, które głośno mówią o tym, że nie chcą imprezować w ostatni wieczór w roku i ich zdaniem, ten dzień niczym nie różni się od pozostałych dni w roku.
Powodów do rezygnacji z obchodów imprezy sylwestrowej jest wiele. Ten pojawiający się najczęściej u osób z młodszego pokolenia, to przekonanie o fałszywym "przymusie" zabawy 31 grudnia. Dobry humor i chęć zabawy akurat w tym dniu wydaje im się nieszczera, dlatego wiele osób woli z niej zrezygnować niż działać wbrew sobie. Klimat "szampańskiej imprezy" kojarzy im się często z pokoleniem dziadków i rodziców, których zachowań za wszelką cenę nie chcą powielać.
Czytaj także: Po tym alkoholu kac jest największy. Dietetyk tłumaczy
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdemaskowaliśmy sylwestra i otwarcie mówimy, że chcemy się bawić tylko wtedy, gdy naprawdę mamy na to ochotę - podkreśla jedna z dziennikarek w portalu Noizz.pl
Ale o absurdach sylwestrowego świętowania można powiedzieć dużo więcej. Znacząco wzrasta liczba ogłoszeń osób poszukujących na ten "wyjątkowy wieczór" partnerki lub partnera, jak gdyby pójście samotnie na imprezę było powodem do wstydu.
Czytaj także: Zapomnijcie o fajerwerkach. Leśnicy mają lepszy pomysł
To smutna konkluzja i świadczy o desperacji tych osób. Oraz o tym jak bardzo nie są pogodzone ze swoją codziennością - komentuje jedna z internautek.
Wiele osób zwraca tez uwagę na zawrotne ceny, jakie za spędzenie tej nocy życzą sobie często organizatorzy imprez. Otwarte na co dzień puby i restauracje nagle na wejściu kasują spore sumy, choć ich oferta znacząco się nie zmienia w tym dniu. Ten zabieg szczególnie w dobie szalejącej inflacji i podwyżek denerwuje klientów.
Podobnie wygląda kwestia sylwestrowych kreacji i fryzur. Popyt na co roku nowe stroje z sieciówek od dawna jest symbolem modowej ignorancji, a sukienki zakładane raz w roku i na długo zalegające w szafach w dobie minimalizmu wychodzą z mody.
Wiele osób rezygnujących z sylwestrowych uciech zwraca także uwagę na koszty takiego świętowania dla zwierząt i miejskiej przyrody. Zdjęcia ptaków zmarłych na skutek głośnych wybuchów obiegające rokrocznie sieć czy apele miłośników zwierząt o zakaz używania petard ze względu na psy i koty spotykają się z coraz większym zrozumieniem np. wśród samorządowców.
W obliczu drożyzny z organizacji miejskich imprez rezygnują także niektóre miasta.