Burmistrz Lovely Warren przed upublicznieniem filmów stwierdziła, że ciężko się je ogląda, będąc rodzicem. Dodała, że sama ma dziecko w podobnym wieku i nie jest to coś, na co chce patrzeć rodzic.
Matka bała się o córkę
Do interwencji policji doszło w piątek w Rochester w stanie Nowy Jork. Dziewięciu funkcjonariuszy przyjechało do domu przy Avenue B około 15:30. Zostali wezwani do sprawy z „rodzinnymi problemami” i możliwą kradzieżą samochodu. Do funkcjonariuszy podeszła matka 9-latki. Obawiała się, że jej córka może skrzywdzić sienie i innych.
Twierdziła, że chce zabić swoją mamę i siebie - powiedział zastępca komendanta policji.
Policjanci próbowali wsadzić 9-latkę do radiowozu. Dziewczynka nie chciała, wiele razy powtarzała z płaczem, że chce do taty. Na nagraniu słychać krzyki dziecka. W końcu na prośbę matki i dla "własnego bezpieczeństwa", jak stwierdziła policja, została zakuta w kajdanki. Na filmie widać, jak 9-latka leży na śniegu i płacze. W pewnym momencie kopie i opiera się policji. Wtedy dostaje gazem po oczach. Policja uznała to za "konieczne". Kiedy funkcjonariusze w końcu wsadzili ją na tył radiowozu, jeden z nich stwierdził: "niewiarygodne".
9-latka została przewieziona do szpitala, gdzie udzielono jej pomocy medycznej. Później została wypuszczona do domu. Sprawę bada policja. Nie wiadomo czy któryś z funkcjonariuszy został zawieszony w obowiązkach za incydent.
Prezes policyjnego związku Rochester uważa, że "nie dostrzega wyraźnych naruszeń zasad" jeśli chodzi o użycie gazu.
Nie mówię, że nie było lepszych możliwości w tej sytuacji – przyznał Mike Mazzeo.
To nie jest telewizja, to nie Hollywood. To nie jest prosta sytuacja - uznał.
Na koniec stwierdził, że "nie doszło do naruszenia zasad". Dlaczego? Ponieważ "nie ma jasnych zasad"...