Nauczanie religii w polskich szkołach po wywołanej PRL-em przerwie wróciło w 1990 roku i utwierdzone zostało konkordatem z 1993 roku. Żyjemy więc od 25 lat w rzeczywistości, w której Kościół ma wiele do powiedzenia w szkolnictwie. Zwłaszcza że księża, którzy bardzo często są nauczycielami tego przedmiotu, są też na różne inne sposoby obecni w życiu uczniów, organizując rozmaite uroczystości religijne związane z życiem szkoły.
Coraz częściej jednak do mediów przedostają się przykłady takiego zaangażowania, które wywołują wzburzenie nadsyłających je obywateli. Jednym z takich przykładów jest poświęcenie tornistrów i przyborów szkolnych, które organizuje wiele parafii w całej Polsce. Prowadzone są one zazwyczaj w kościołach w ramach mszy, ale ogłoszenia – tak jak w wypadku jednej z krakowskich szkół – wywieszane są właśnie w tych, świeckich w założeniu, instytucjach.
Wpis przedstawiający jedno z takich ogłoszeń wywieszone na drzwiach szkoły jest często komentowane w sieci. Internauci piszą: "Należy domagać się wyprowadzenia religii że szkół. Jej miejsce jest w kościołach i powinna panować zasada dobrowolności"; "To już nie jest śmieszne"; "A jak temperować poświęcony ołówek?".
Problemem wielu rodziców jest organizacja planu lekcji, w którym religia nierzadko – wbrew zaleceniom – wypada w środku dnia, a nie na pierwszej czy ostatniej lekcji. Powoduje to sytuacje, w których uczniowie nie chodzący na religię nie mają ze sobą co zrobić podczas przerwy w zajęciach. Wiele takich sytuacji opisywanych jest regularnie na zamkniętej grupie "Nasze dzieci nie chodzą na religię" na Facebooku. Grupa ta liczy już 5,5 tys. członków.
Już samo powstawanie takich grup pokazuje, że zmienia się sytuacja wokół obowiązującego dotychczas konsensusu co do religii w szkołach. Do tego stopnia, że coraz wyraźniej artykułowane jest żądanie, by religię ze szkół usunąć. W internecie zbierane są już podpisy pod stosowną petycją.
"Religia powinna zostać w kościołach, nie powinno być jej w szkole publicznej" – pisze autor petycji, podpisany jako Piotr G. "Lekcji religii potrafi być w planie lekcyjnym więcej niż istotnych przedmiotów, fizyki, matematyki czy geografii, jeśli ktoś się utożsamia z jakąś religią to powinien brać udział w jej kultach po szkole. Konkordat powinien zostać wypowiedziany jak najszybciej to możliwe, kościół powinien utrzymywać się sam, nie powinien być finansowany z publicznych pieniędzy. Katechezy w szkołach kosztują nas rocznie 1.36 MLD złotych" – kontynuuje. Z oczekiwanych 100 tys. podpisów zebrał do chwili pisania tego tekstu 5 tys.
Prawo do organizacji katechezy w szkołach jest w Polsce zagwarantowane artykułem 53. Konstytucji, który mówi: "Religia kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej może być przedmiotem nauczania w szkole, przy czym nie może być naruszona wolność sumienia i religii innych osób". Aby ostatecznie pozbyć się religii ze szkół publicznych, trzeba by więc zmienić konstytucję. Takie próby jednak, jak wiemy z niedawnej przeszłości, to wyjątkowo skomplikowana droga. Pozostaje walczyć o "wolność sumienia" w każdym przypadku, w którym widać jego objawy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.