Kasia Tusk wybrała dla siebie inną drogę, niż najbliżsi z jej otoczenia. Choć regularnie zamieszcza zdjęcia pokazujące domowe wnętrze, unika ujawniania twarzy męża i córki. Tę sferę zostawia całkowicie dla siebie, a uwagę fanów zwraca głównie na stylizacje oraz urządzanie wnętrz.
Obecnie u Tusk dominuje tematyka zimowa, co chyba nikogo nie dziwi. Blogerka pozuje w różnych ciepłych strojach, ale także zachęca internautów do przygotowania rozgrzewających dań, które wprost idealnie pasują na tę porę roku. Chętnie porusza również tematy dotyczące macierzyństwa, jednak nie umieszcza zbyt wielu kadrów pokazujących jej córkę.
Niedawno zaś Kasia Tusk wybrała się razem z rodziną na krótki wyjazd. Zamieściła zdjęcie z tego przedsięwzięcia, nie zapominając przy tym o odpowiednim pozowaniu. Widać na nim, jak blogerka opiera się o sanki a drugą ręką trzyma ukochanego psa na smyczy. Na tle śnieżnego krajobrazu Tusk wygląda jak "śnieżynka".
To nie Laax, nie Sankt Moritz i nie Cortina. To Chwaszczyno za trójmiejską obwodnicą - napisała blogerka pod zdjęciem.
Czytaj też: Musi płacić za matkę, która ją porzuciła
Ekskluzywna stylizacja Tusk
Stylizacja zaproponowana przez influencerkę rzeczywiście spełnia obecne standardy modowe, ale ceny poszczególnych elementów mogą zwalić z nóg. Podliczył to "Super Express". I tak... Tusk założyła ciepłe śniegowce marki Sportofino, które kosztują 2000 złotych, kurtkę Moncler za ponad 5000 złotych, sweter za 1000 złotych i rękawiczki za 200 złotych.
Takie sumy są poza zasięgiem dla przeciętnego zjadacza chleba, ale czego nie robi się dla pięknych zdjęć do ekskluzywnego bloga? Niedawno Tusk przekonywała, że jest całkiem zwyczajną kobietą, zamieszczając zdjęcia "bałaganu" w pokoju.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.