Zaproszenie przyszło z rocznym wyprzedzeniem, a bohaterka wpisu na Reddicie była wówczas w ciąży.
Prosili, żeby nie zabierać dzieci (z kilkoma wyjątkami dla rodziny), ale można było zabrać niemowlęta - pisała kobieta.
Dodała, że natychmiast zajęła się rezerwacją podróży, hotelu i wynajmem samochodu, żeby mieć pewność, że będzie ją stać na wszystko. W dodatku ślub miał być "pośrodku niczego", więc kobieta chciała mieć pewność, że będzie miała w pobliżu komfortowe miejsce dla siebie i swojego malucha.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na dwa tygodnie przed ślubem zmieniło się wszystko
Dwa tygodnie przed ślubem spotkała się z przyszłą panną młodą, żeby nadrobić przyjacielskie zaległości. Syn kobiety miał niespełna roczek, ale już chodził.
Mówiła że nie zdawała sobie sprawy, że mój syn będzie tak zaawansowany jak na swój wiek i poprosiła, żebym go nie brała na ślub. A ja nadal karmiłam piersią i nigdy nie spędziłam nocy z dala od niego - tłumaczyła użytkowniczka Reddita.
Gdybym od początku wiedziała, że nie jestem zaproszona z synem, to nie załatwiałabym wszystkiego, a teraz nie miałam już wyjścia. Odpowiedziałam "przepraszam, ale nie mogę go teraz zostawić" - dodała.
Przyszła panna młoda proponowała zatrudnienie opiekunki, ale była to bardzo droga opcja, a do tego dziecko do tej pory nie zostawało z kimś obcym. Skończyło się na tym, że przyprowadziła je na ślub. Na miejscu było około czterech jego równolatków, ale żadne z nich jeszcze nie chodziło.
Maluch spisywał się wzorowo, a ona zabierała go na zewnątrz w czasie ślubnych przemówień, żeby nie zaczął przypadkiem hałasować. Jednak komuś i tak przeszkadzali.
Matka panny młodej podeszła do mnie po obiedzie i zasadniczo zasugerowała, żebyśmy wyszli - wspomina kobieta.
Była zdenerwowana, bo na przyjęciu spędziła zaledwie trzy godziny, podczas gdy podróż na miejsce trwała osiem.
Zgadzam się, że to jej ślub i powinna móc określić swoje życzenia w tym dniu. Ale wydaje mi się niesprawiedliwym określać to zaledwie dwa tygodnie wcześniej, kiedy już wszystko zorganizowałam, żeby móc w nim uczestniczyć. Zwłaszcza że były tam inne dzieci - dodała kobieta.
Internauci nie zostawili na pannie młodej suchej nitki
Pod wpisem kobiety pojawiło się mnóstwo komentarzy. Zdaniem wielu użytkowników portalu, panna młoda nie zachowywała się właściwie.
To wina panny młodej, że nie była szczegółowa w swoich zasadach. Niemowlę to nie jest jasna definicja. Jaśniej by było, gdyby określiła, że nie powinno być żadnych dzieci w wieku od sześciu miesięcy do ośmiu lat - zaznaczył jeden z internautów.
Skąd podczas planowania podróży miałaś wiedzieć, czy twoje dziecko będzie już chodzić? Zaczęło bardzo wcześnie - dodała następna komentująca.
Kobieta przyznała, że cała ta sytuacja zniszczyła jej relację z wieloletnią przyjaciółką.