Zdjęcia z cyklicznego wydarzenia organizowanego w Muzeum Australijskim w Sydney, które niedawno obiegły sieć, oburzyły wielu rodziców. Na fotografiach z imprezy "Noce w Muzeum" widać mężczyznę w damskiej bieliźnie, siedzącego z grupą małych dzieci bawiących się klockami.
Mężczyzna ma na sobie krótki top, minispódniczkę, kabaretki i pas do pończoch. Siedzi obok innego mężczyzny ubranego w podobny sposób. Ich skąpe stroje wydają się być inspirowane kultowym musicalem z lat 70. "The Rocky Horror Picture Show" - wskazuje "Daily Mail".
Do rodziców dzieci biorących udział w wydarzeniu to jednak nie przemawia. Poskarżyli się pracownikom ochrony i organizatorom imprezy. Rozpętali także sporą burzę w internecie. Choć od tej sytuacji minął już blisko miesiąc, zdjęcia z muzeum wciąż są szeroko komentowane w mediach społecznościowych.
"Czy to jest sektor sztuki w Australii?! Nie chcę patrzeć, jak moje dzieci wychowują się w takim środowisku!" - napisał jednen z internautów na Twitterze w poniedziałek. "Obrzydliwe", "Przerażające" - brzmią inne komentarze.
Do sprawy odniósł się też australijski prezenter telewizyjny i radiowy Ben Fordham. Dziennikarz wezwał muzeum do bardziej skrupulatnej kontroli przyszłych wydarzeń, planowanych na okres wakacji szkolnych.
Czytaj także: Godek w ciąży. "Lekarz zdecydowanie odradza..."
To były ferie szkolne, masz plac Lego i masz mężczyznę siedzącego obok dzieci, pozostawiając bardzo niewiele wyobraźni. Nie wiem też, skąd muzeum wie, że to przebranie. To może być tylko jego lub jej codzienny wygląd.
Muzeum broni mężczyzn widocznych na zdjęciu, twierdząc, że osoby te były po prostu "w przebraniu". Przedstawiciele instytucji jednak zapewnili, że plac z klockami będzie "terenem przeznaczonym tylko dla dzieci" podczas przyszłych "Nocy w Muzeum".