Wiadomo, że rozłąka nie jest dla nikogo łatwa. Zwłaszcza, kiedy któreś z dwojga musi wyjechać na jakiś czas, a druga połówka zostaje sama i musi przejść z etapu dzielenia się każdą chwilą z partnerem, do etapu samotności.
Kolejnym aspektem takiej rozłąki jest strach przed fizycznym oddaleniem. Często obawiamy się, że bez nas obok naszej drugiej połówce wiele rzeczy może ujść na sucho, a my nawet nie będziemy o tym wiedzieć.
Dlatego też jedna z par postanowiła się przygotować na najgorsze i przed rozłąką spisała umowę swojego związku, a w niej - całą listę zasad, jakie będą obowiązywać w tym czasie.
Mogą się pozwać, jeśli coś pójdzie nie tak
Kobieta o imieniu Devon zamieściła w mediach społecznościowych nagranie, na którym wręcza swojemu ukochanemu umowę do podpisania. Zaznaczyła, że dzięki temu - jak tylko pójdzie coś nie tak, będą mogli się nawzajem pozwać.
Przyznaję, że oglądam mnóstwo odcinków "W garniturach" - wyznała tiktokerka, powołując się na popularny na Netflixie serial prawniczy.
Według umowy para ma pozostać w związku przynajmniej do 1 września 2024 roku. Chyba, że któreś wcześniej złamie jej warunki. Jednym z nich jest dochowanie wierności - co raczej nikogo nie dziwi. Oprócz stosunku z inną osobą za zdradę uznano także utrzymywanie kontaktu z płcią przeciwną z podtekstem seksualnym.
Ani jednej ani drugiej połowie nie wolno też według umowy narzekać czy na związek jako taki, czy na partnera. Podstawą do pozwu ma też być "zaniedbywanie stanu emocjonalnego lub fizycznego strony uczestniczącej".
To jednak nie koniec srogich zasad. Każdego dnia obie strony muszą przestrzegać takich standardów, jak ciągłe śledzenie swoich lokalizacji, odbieranie każdego telefonu od drugiej osoby oraz zastrzeżenie, że rozmowa musi odbywać się między nimi przez godzinę przynajmniej raz dziennie.
Dodatkowo para musi "utrzymywać ciągły kontakt przez cały dzień" i "zawsze zapewniać sobie dodatkowe wsparcie". Nie do końca wiemy, co znaczy "dodatkowe", ale bycie dla siebie wsparciem brzmi jak zasada każdego zdrowego związku, nie tylko tego na odległość. Z kolei fakt podpisania umowy na zdrowy związek już zdecydowanie nie wskazuje.