Globalna analiza smogu. Jak zanieczyszczenie powietrze wpływa na płód?
Już jakiś czas temu naukowcy ze Szkocji i Belgii odkryli obecność cząsteczek sadzy w próbce tkanki płuc, wątroby oraz mózgu płodów. Cząsteczki te zostały również odkryte we krwi pępowinowej i łożyskach matek.
Wówczas wielu naukowców zainteresowało się związkiem między smogiem a martwymi urodzeniami. Tym też zajęli się naukowcy, którzy opublikowali swoje badanie w 2022 roku w Nature Communications. Analiza objęła aż 137 krajów w Azji, Afryce oraz Ameryce Łacińskiej, gdzie odnotowany został wysoki wskaźnik martwych urodzeń. Podczas analizy przebadano 45 tys. takich przypadków.
Smog zwiększa ryzyko martwych urodzeń
Cząsteczki smogu po raz pierwszy zostały zauważone w łożyskach już w 2018 roku. Wówczas wiadomo było, że zanieczyszczone powietrze ma związek ze zwiększoną liczbą poronień, przedwczesnych porodów, niską masą urodzeniową dziecka oraz zaburzeniami rozwoju mózgu.
Badania opublikowane w Nature Communications wykazały zaś, że prawie połowa martwych urodzeń może być związana z narażeniem płodów na cząstki zanieczyszczenia mniejsze niż 2,5 mikrona, czyli PM 2,5. Zanieczyszczenie to pochodzi z kolei głównie ze spalania paliw kopalnych.
Czytaj także: Jedno z największych zagrożeń dla Europejczyków. Wstrząsające dane
Do tej pory ekspertom udało się odkryć, że smog może przenikać przez łożysko, a tym samym może powodować nieodwracalne uszkodzenia embrionu lub niedotlenienie. Analiza opublikowana w Nature Communications wykazała także, że co najmniej 1/4 martwych urodzeń można przypisać narażeniu na PM 2,5 podczas ciąży. Ponadto dotychczasowe i wcześniejsze badania pozwoliły na odkrycie związku między martwymi urodzeniami a smogiem w Ameryce Północnej, Europie, Azji Wschodniej, Azji Południowej oraz Afryce.
Naukowcom nie udało się jednak określić, w jaki sposób smog może zwiększać ryzyko martwych urodzeń.