Pięć rodzajów zabawek, których lepiej nie kupować małemu dziecku
Agnes to mama z TikToka, która wychowuje swoje dziecko w duchu Montessori. To system dydaktyczny, który pomaga we wszechstronnym rozwoju dziecka. Autorka dzieli się z widzami w sieci swoimi metodami i spostrzeżeniami, jak opiekować się maluchem i pomóc w jego samodzielnym rozwoju. Wiele osób jej ufa, co udowadnia liczba prawie 250 tys. obserwatorów.
Kobieta jest ogromną zwolenniczką zabawek, które są wykonane z naturalnych materiałów, mają prosty wygląd, pomagają dziecku się skupić, przyswajać informacje i uczyć logicznego myślenia. Nic więc dziwnego, że w swoim materiale na TokToku bierze pod lupę głośne i kolorowe zabawki. Tłumaczy, dlaczego lepiej trzymać się od nich z daleka.
Pięć zabawek dla małych dzieci, których nigdy nie kupię jako mama Montessori - brzmi tytuł filmu.
Wybór mamy może dziwić, bo są to zabawki, którymi prawdopodobnie beztrosko bawi się niejedno dziecko. Nagranie ma pomóc rodzicom w wyborze odpowiednich prezentów pod choinkę. Autorka przypomina jednak, że to tylko jej opinia.
Influencerka zaczyna od elektronicznych gadających pluszaków - takich, które teoretycznie uczą wymowy słów. - Nauczą malucha naciskania guzików - ironizuje tiktokerka. Zdaniem kobiety takie zabawki wcale nie pomagają w nauce języka. Jako alternatywę proponuje zakup figurek zwierząt, które mogą być przydatne np. przy nauce odgłosów.
Czytaj także: Pojawiły się w ukraińskich sklepach. Widok może dziwić
Agnes nigdy nie kupiłaby także zabawkowego odkurzacza lub pralki. Jej zdaniem dzieci lubią angażować się w domowe sprzątanie, więc lepiej pozwolić im sprzątać... dając do zabawy prawdziwy odkurzacz. Mogą również pomóc w załadowaniu pralki czy zmywarki.
Kobieta stanowczo odradza zakup zabawek interaktywnych pełnych przycisków, np. stolików czy plansz. - Nawet na mnie, osobę dorosłą, takie sprzęty działają przytłaczająco i nadmiernie stymulująco - żartuje. Uważa, że taka zabawka będzie prostą drogą do przebodźcowania malucha. Zamiast tego radzi, aby kupić zwykły drewniany stolik, na którym dziecko będzie mogło zarówno jeść, jak i się bawić.
Kolejne na liście są zabawkowe elektroniczne instrumenty. Mama uważa, że muzyka potrafi wyzwolić w dziecku ogromne pokłady energii i kreatywności, ale lepiej zrobić to przy pomocy prawdziwych instrumentów, takich jak bębenek czy marakasy.
Ostatnią rzeczą, przed którą tiktokerka chce ustrzec młode mamy, są tablety z edukacyjnymi aplikacjami dla dzieci, które mają pomóc np. w odróżnianiu kolorów, kształtów czy słów. Autorka filmu dodaje, że sama nie jest absolutną przeciwniczką elektroniki, ale jej zdaniem dzieci najlepiej uczą się poprzez doświadczenie, np. dotykając różnych kształtów. Jako alternatywę proponuje więc sorter dla dzieci z kolorowymi klockami. Przypomina również, że nic nie działa na dziecko lepiej niż wspólna zabawa i nauka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.