Ostatnimi czasy coraz głośniej w mediach słychać głosy polskich artystów, którzy osiągnęli wiek emerytalny i są niezadowoleni z wysokości swoich świadczeń. Maryla Rodowicz, znana piosenkarka, mówiła o emeryturze wynoszącej zaledwie 1670 zł. Inni artyści, tacy jak Beata Tyszkiewicz i Krzysztof Cugowski, mogą liczyć na zysk rzędu 222 zł miesięcznie, podczas gdy Marek Piekarczyk otrzymuje jedynie nieco ponad 7 zł.
Niskie emerytury artystów mogą wynikać z faktu, że często pracowali na podstawie kontraktów, a nie umów o pracę, które objęte są składkami do ZUS. Ale jak wygląda sytuacja w przypadku byłych pierwszych dam? Wszystko zależy od tego, czy odpowiednio wcześnie zadbały o swoją przyszłość.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj więcej: 1269 zł z ZUS. Decyzję otrzymasz błyskawicznie
Jolanta Kwaśniewska, która przez dekadę pełniła funkcję pierwszej damy, zdecydowała się na samodzielne opłacanie składek do ZUS. Była bardzo zaangażowana w działalność dyplomatyczną i charytatywną, co wymagało od niej rezygnacji z pracy zawodowej. Wiedziała jednak, że musi zadbać o swoją przyszłość.
Każdy z nas musi być odpowiedzialny za siebie. Odkładajmy, chociaż niewielką część swoich dochodów, żeby mieć nawet skromny kapitał na przyszłość. Racjonalnie nimi gospodarujmy. Jeśli mamy środki, nauczmy się też inwestować. Nikt, tak jak my sami, nie zadba o nasze emerytury - powiedziała kilka lat temu w rozmowie z "Faktem".
Obecnie emerytura Jolanty Kwaśniewskiej nie jest jednak szczególnie wysoka. Według wyliczeń "Super Expressu", w 2021 roku mogła liczyć na emeryturę wynoszącą 2,5 tys. zł. Po dwóch waloryzacjach świadczeń, można oszacować, że obecnie emerytura była pierwsza dama wynosi około 3 tys. zł.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.