Liz Krueger nie zrobiła niczego złego. Wręcz przeciwnie! Po prostu chciała czuć się dobrze w dniu swojego ślubu, a potem na weselu.
Zrezygnowała więc z tradycyjnej, białej sukni i welonu. Zamiast tego włożyła sukienkę, która podkreślała jej sylwetką, nad którą pracowała latami.
Liz jest bowiem trenerką fitness, a jej Instagrama śledzi dziś prawie 20 tys. osób. Na weselu chciała więc pokazać się od najlepszej strony, powiązanej z "fit" trybem życia.
Specjalnie wylał na nią wino. Goście kręcili głowami
Strój Liz nie spodobał się wielu gościom, których ta, razem z, już wtedy, małżonkiem zaprosiła na wesele.
Goście, jak stwierdziła Liz, uznali jej strój za niestosowny, a właściwie wulgarny. Kompletnie nie podzielali jej zdania. Kiedy zobaczyli ją po raz pierwszy, zaczęli znacząco kręcić głowami.
To jednak nie wszystko. Jeden z gości celowo wylał w pewnym momencie piwo na Liz, a przynajmniej tak uważa trenerka.
Gdybym tylko wiedziała, że wybór tej sukienki sprawi, że tak wiele kobiet będzie dla mnie tak niegrzecznych, mało tego, że ktoś uderzy mnie w tyłek, gdy będę stać samotnie, a potem ktoś wyleje na mnie cały kufel piwa... To tylko jeden z przejawów "życzliwości" tej nocy. Tak. To wszystko się stało - mówi zdruzgotana 30-latka.
Co sądzicie o historii Liz? Czy powinna tak ubrać się na wesele? Zachowanie gości, ich wylanie piwa czy "dotknięcie jej tyłka" to zdecydowanie zachowania godne potępienia...
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.