Decyzja Tess zapadła, kiedy była jeszcze młodą dziewczyną. Zainspirowana rygorystycznymi zasadami, które poznała w szkole katolickiej, zaczęła unikać okazywania radości. Jak wspominała w wywiadach, zakonnice, które prowadziły jej szkołę, zabraniały dzieciom śmiać się zbyt często. To właśnie wtedy narodziło się w niej przekonanie, że kontrolowanie emocji – a zwłaszcza uśmiechu – może przynieść długofalowe korzyści.
Kiedy inni wydają fortunę na kremy przeciwzmarszczkowe, ja po prostu unikam uśmiechania się – wyznała w rozmowie z "Daily Mail" Tess, która wierzy, że dzięki swojej determinacji uniknęła zmarszczek mimicznych.
Czy faktycznie tak jest? Na pierwszy rzut oka jej skóra rzeczywiście prezentuje się młodo i gładko, co może świadczyć o skuteczności jej metody.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nawet narodziny córki nie zmieniły jej decyzji
Wielu może zastanawiać się, jak to możliwe, że Tess przez tyle lat wytrwała w swoim postanowieniu. Wydarzenia, które dla innych są naturalną okazją do radości, dla niej nie były wystarczającym powodem, aby złamać swoją zasadę. Nawet narodziny córki nie skłoniły Brytyjki do uśmiechu.
Po narodzinach byłam bardzo szczęśliwa, ale nadal nie poczułam potrzeby wyrażenia tego uśmiechem – wyznała Tess.
Jej przyjaciele nadali jej nawet przydomek "Mona Lisa", nawiązując do słynnego enigmatycznego wyrazu twarzy postaci z obrazu Leonarda da Vinci. Jak mówi, uśmiecha się "wewnętrznie", jednak nigdy nie pokazuje tego na zewnątrz.
Czytaj więcej: Uśmiech na twarzy Jarosława Kaczyńskiego. Oto powód.
Życie bez kremów i bez uśmiechu budzi mieszane uczucia
Tess Christian nie tylko zrezygnowała z uśmiechu, ale również unika używania kosmetyków przeciwzmarszczkowych. Jej podejście do pielęgnacji jest równie minimalistyczne, co jej wyraz twarzy. Dla wielu jej wybory są dowodem niezłomnej woli i determinacji, dla innych – powodem do krytyki. Czy życie bez uśmiechu jest warte gładkiej cery?
Historia Tess wzbudza wśród internautów mieszane uczucia. Niektórzy chwalą jej wytrwałość i determinację, podkreślając, że każdy ma prawo do własnych wyborów, zwłaszcza jeśli przynoszą one pożądane efekty. Jednak są i tacy, którzy zwracają uwagę na brak radości w jej codziennym życiu.
Komentarze oscylują pomiędzy podziwem a krytyką. Wielu pyta, czy utrata tak naturalnej formy wyrażania emocji, jak uśmiech, nie jest zbyt wysoką ceną za zachowanie młodego wyglądu. Czy życie bez uśmiechu może być pełne? Na to pytanie musicie odpowiedzieć sobie już sami.
A jak Wy oceniacie jej decyzję?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.