Janz z Los Angeles postanowiła raz na zawsze rozprawić się z męczącymi ją kompleksami. W tym celu poddała się kosztownemu i bolesnemu zabiegowi powiększania ust.
Tuż po nim relacjonowała każdy następny dzień rekonwalescencji. Dokumentowała, jak wyglądają nowe wargi. Wideo znalazło się teraz na jej TikToku na kanale o nazwie @its_just_janz.
Powiększyła usta. "Nikt nie widział tak okropnych siniaków"
Jak przyznała w filmiku, gdy decydowała się na powiększenie ust, była pełna ekscytacji. Wierzyła, że dzięki zabiegowi stanie się jeszcze piękniejsza. W najśmielszych snach nie spodziewała się tak przykrych konsekwencji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tak się cieszę, że nie jestem teraz w moim rodzinnym mieście, bo ludzie by się ze mnie śmiali - wykrzyczała do kamery tuż po zrobieniu nowych warg.
"To pierwszy dzień, są nabrzmiałe i w tej chwili nie dam rady swobodnie mówić - dodała pokazując swoje opuchnięte, czerwone usta. Jednak już następnego dnia wydarzyło się coś znacznie gorszego. Jej wargi pokryły się licznymi, bolesnymi siniakami.
Gdy do szóstego dnia sińce nie ustępowały, dziewczyna spanikowała. Czuła, że dzieje się coś bardzo złego. "Tracę dopływ krwi do ust, zaraz stracę usta" - żaliła się. Przerażona skonsultowała to z lekarką.
Bardzo się dzisiaj martwiłam i musiałam sprowadzić panią doktor. Siniaki zaczęły żółknąć - wyjaśniała.
Szybko dodała, że specjalistka pocieszyła ją, iż czasem tak się zdarza po wstrzyknięciu wypełniacza. "To wszystko jest częścią procesu gojenia" - usłyszała dziewczyna.
W 15-stym dniu tiktokerka zaprezentowała ładne, różowe usta, z których zniknęły już paskudne siniaki. Uspokoiła też swoje fanki, żeby brały z niej przykład i nie martwiły się takimi skutkami pozabiegowymi, gdyż to nic groźnego.
Filmik dziewczyny cieszył się sporą oglądalnością. Internauci chętnie go komentowali. "Mam wypełniacze już od sześciu lat i NIGDY wcześniej nie doświadczyłam, ani nie widziałam u innych tak okropnych siniaków" - pisała jedna kobieta.