Są uczniowie, którzy nie czekają na dzień wagarowicza i tuż po rozpoczęciu roku szkolnego ruszają na wagary, a przy tym nierzadko wpadają w pierwsze kłopoty. Jeżeli uczeń notorycznie wagaruje, a zamiast szkoły wybiera np. park lub galerię handlową, również jego rodzice lub opiekunowie, mogą mieć problemy.
W Polsce obowiązek szkolny dziecka rozpoczyna się z początkiem roku szkolnego w roku kalendarzowym, w którym dziecko kończy 7 lat, a nauka jest obowiązkowa do ukończenia 18. roku życia. Ani rodzice, ani prawni opiekunowie ucznia, nie mogą samodzielnie decydować o tym, czy będzie chodził do szkoły, czy też nie.
Jak podaje "Fakt", w teren wyruszyły już pierwsze patrole straży miejskiej, które odwiedzają miejsca chętnie wybierane przez wagarowiczów. Najczęściej są to galerie handlowe. Choć mamy początek września, pojawili się w nich już pierwsi wagarowicze. Nie wszyscy rodzice wiedzą, że to oni mogą słono zapłacić za wagary dziecka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kary finansowe dla rodziców wagarowiczów
Jeśli uczeń nagminnie wagaruje, a próby zdyscyplinowania go nie przynoszą rezultatów, rodzic lub prawny opiekun dziecka może otrzymać wysoką karę finansową.
Jednorazowa kara może sięgać 10 tys. zł, natomiast suma kar nałożonych na jednego opiekuna nie może przekroczyć 50 tys. zł. Gdy uczeń namiętnie "zrywa się z lekcji", sprawą może zająć się sąd rodzinny.
Jeżeli nawet to nie pomoże w rozwiązaniu problemu, w skrajnych przypadkach sąd rodzinny może zdecydować o pozbawieniu rodziców władzy rodzicielskiej.