Kilka miesięcy temu Madison, 25-latka ze stanu Indiana, flirtowała na Tinderze z mężczyznami, którzy wpadli jej w oko. Jeden z nich szczególnie przykuł jej uwagę. Prowadzili długie rozmowy, mieli wiele wspólnych tematów, a z czasem zaczęła rodzić się między nimi chemia. Po trzech tygodniach wymian wiadomości przez przez aplikację, postanowili spotkać się na żywo i umówili się na randkę.
Miał mnie zabrać na kolację, ale zmienił zdanie i postanowił, że mam wpaść do niego do domu i obejrzymy razem film – powiedziała Madison w rozmowie z portalem BuzzFeed.
Czytaj także: 21-latka zablokowana na Tinderze. Powód? Nie zgadniecie
Liczyła na miły wieczór. Szokująca reakcja chłopaka
Gdy dziewczyna zjawiła się w domu chłopaka z Tindera, ten zaczął ją namawiać, by wypiła z nim drinka. Dzięki temu miała się nieco rozluźnić. 25-latka poczuła się niepewnie i niekomfortowo, dlatego postanowiła przerwać nieudane spotkanie i zamówiła Ubera. Kiedy czekała na taksówkę, mężczyzna się wściekł.
Na całe szczęście Madison trzymała w dłoniach telefon. Postanowiła więc nagrać nagrać całą sytuację. Następnie filmik opublikowała na TikToku.
Na wideo dokładnie słychać, jak mężczyzna obraża dziewczynę, gdyż ta nie chce z nim pójść do łóżka, mówiąc jej, że dorośli ludzie nie używają Tindera do umawiania się na randki, tylko do umawiania się na seks. Chłopaka oburza się, że Madison go oszukała, bo liczył na coś więcej, niż tylko romantyczny wieczór filmowy. Ona zaś odpowiada mu, że powinien w opisie swojego profilu od razu zaznaczyć, że jest zainteresowany wyłącznie seksrandkami.
Czytaj także: Tragiczny finał randki z Tindera. Mężczyzna został skatowany i pokrojony na kawałki
Obrażał dziewczynę, bo nie chciała z nim pójść do łożka. Internauci przyznali jej rację
W komentarzach obserwatorzy Madison pochwalili ją, że upubliczniła to szokujące nagranie. Napisali, że nikt nie powinien być zmuszany do stosunków seksualnych. Podkreśli także, że umawianie się na randki z Tindera wcale do tego nie zobowiązuje.
Obejrzyj także: Seks-spotkania na Tinderze. Większość ludzi nie chce się do tego przyznać