O sprawie Phoebe pisze brytyjski tabloid "The Sun". Kobieta podzieliła się swoimi doświadczeniami z podróży do Turcji na TikToku. Tutaj obserwuje ją ponad tysiąc osób.
Na koncie o nazwie @phoebeh0wie opowiedziała nie tylko o zabiegu, ale i rekonwalescencji. Zaprezentowała również swoje piersi przed zmniejszeniem oraz tuż po. Różnica jest diametralna.
Zmniejszyła piersi w Turcji. Wydała na to ponad 16 tys. złotych
Phoebe wyznała, iż zapisała się na listę oczekujących na zabieg na NHS (brytyjska służba zdrowia). Jednak po tym, jak czekała w kolejce przeszło trzy lata, to postanowiła, że zbierze potrzebne pieniądze i podda się niskobudżetowej operacji redukcji biustu w Turcji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zawsze zastanawiałam się, czy redukcja byłaby dla mnie odpowiednia - mówiła w jednym z wideo na swoim kanale.
Podróż relacjonowała na TikToku. Widać, że tiktokerka wiązała ogromne nadzieje z zabiegiem. Dziś jest już po operacji i dodaje, że to była najlepsza rzecz jaką mogła dla siebie zrobić. Zmieniła biustonosz z miseczki o rozmiarze 65I na... 70B.
Czytaj więcej: Tragiczna śmierć proboszcza. Dramat podczas niedzielnej mszy
Użytkownicy obserwujący Phoebe chętnie komentowali jej filmiki na TikToku. Znaczna większość z tych osób nie kryła zachwytu nad metamorfozą tiktokerki.
Wyglądają o wiele lepiej, tak się cieszę z twojego szczęścia - pisała jedna internautka.
O mój Boże, niesamowite. Pozwól, że zapytam: jak wyglądają blizny? - zastanawiała się inna.
Phoebe wyjaśniła też, na czym dokładnie polegał zabieg. "Nie miałam żadnych implantów, wszystko jest naturalne. To była tylko redukcja i lifting. Po prostu usunęli dodatkowy nadmiar tłuszczu, a następnie podnieśli mi mięśnie" - przekazała.