Mówi się, że kto ma szczęście w kartach, ten nie ma szczęścia w miłości. Wygląda na to, że można to przełożyć także na loterie.
Dla swojego drugiego męża Gillian była w stanie zrobić wiele. Dawała mu kieszonkowe, kupowała samochody i zegarki. Zadbała jednak o intercyzę. I dobrze, bo Brian miał już na swoim koncie wyrok za oszustwo - podają brytyjskie media.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zyskała miliony, straciła męża
Gillian w 2012 roku wygrała ogromną sumę 148 milionów funtów, gdy była w związku z pierwszym mężem Adrianem Bayfordem. Jednak wielka wygrana stała się dla nich początkiem problemów małżeńskich. Ostatecznie para wzięła rozwód, a Gillian przeprowadziła się z Suffolk do Szkocji, gdzie dorastała.
Nadal była milionerką - 74 mln funtów przypadło jej przy podziale wygranej.
Kiedy ona z mężem wygrywali miliony, jej przyszły mąż okradał Tesco na kwotę 13 500 funtów.
Czytaj także: Pokazała umowę przed weselem. Burza w sieci
Jednak jak mówią - serce nie sługa. Gillian zakochała się w Brianie Deansie i poślubiła go w 2018 roku a 2 lata później na świat przyszła ich córka. Hulaszczy tryb życia Briana doprowadził do rozpadu ich małżeństwa.
Kobieta co miesiąc dawała mu pieniądze, jednak Brian wciąż prosił o więcej. W marcu 2024 r. miała go wyrzucić z domu. Czarę goryczy przelało picie i wydawanie pieniędzy na loty na europejskie mecze piłki nożnej. Dzięki intercyzie Brian wyszedł z małżeństwa bez jakiegokolwiek majątku. Jedyne, co osiągnął, to umorzenie pożyczki w wysokości 200 tys. funtów od firmy Gillian.
Uważa, że jest jej o wiele lepiej niż wtedy, gdy była z nim. Teraz, gdy rozwód jest sfinalizowany, zaczyna wszystko od nowa i jest zachwycona tym, jak wszystko się potoczyło - mówią znajomi Gillian.
Na ostatnich zdjęciach w mediach społecznościowych widzimy szczupłą, uśmiechniętą blondynkę. Najwidoczniej rozstanie wyszło jej na zdrowie.