Historia matki, która zimą została wyproszona z autobusu, została przytoczona na tiktokowym profilu @ten_ojciec_z_tiktoka. Kierowca miał podjąć taką decyzję z uwagi na fakt, że jej 1,5-roczne dziecko zbyt głośno płakało. Autor relacji nie wskazał, w którym mieście miało do tego dojść.
Nagranie z jego relacją zniknęło już z sieci. Autor - jak opisuje serwis edziecko.pl - był zaskoczony komentarzami, które pojawiły się pod przytoczoną przez niego historią. Wiele osób broniło kierowcy, argumentując, że płaczący maluch faktycznie mógł utrudniać wykonywanie jego obowiązków.
Kiedyś to było normą, że matki wysiadały na najbliższym przystanku z płaczącym dzieckiem, to było uszanowanie pasażerów i kultura osobista, której dzisiaj już nie ma - tak brzmiał jeden z komentarzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jego treść rozjuszyła tiktokera.
Czy to oznacza, że nasze społeczeństwo nienawidzi dzieci? Nie wiem. Na pewno oznacza to, że kierowca i każdy tu komentujący jest d*****m, bez jakichkolwiek uczuć i empatii. (...) Każdy, kto był mały, to był taki grzeczny, że siedział i prawo studiował w tym autobusie w wieku dwóch lat? - zapytał ironicznie.
Na tym jednak nie skończył. "Weźcie ludzie spójrzcie czasem dalej niż na czubek własnego nosa - dodał. "Dołuje mnie brak empatii ludzi (...) Dziecko, jest dzieckiem. Możesz próbować je ogarnąć, ale nie zawsze się naprawdę da" - grzmiał.
Pod nagraniem pojawiło się bardzo dużo komentarzy. Uaktywniły się m.in. matki, które wyznały, że już wielokrotnie zaznały przykrości ze strony osób trzecich, którym przeszkadzały ich dzieci.
Czy kierowca może wyprosić rodzica z płaczącym dzieckiem?
O możliwość wyproszenia rodzica z płaczącym dzieckiem z autobusu serwis edziecko.pl już wcześniej pytał Zarząd Transportu Miejskiego w Warszawie. Jak brzmiała odpowiedź?
Wszystko zależy od okoliczności i konkretnej sytuacji. Za zachowanie dziecka odpowiedzialność ponoszą rodzice/opiekunowie. Przepisy nie określają literalnie wszystkich zachowań potencjalnie niewłaściwych, bo jest to po prostu niemożliwe. Dlatego zapisy przepisów porządkowych dają prowadzącemu pojazd możliwość oceny sytuacji i adekwatnej reakcji - przekazał Tomasz Kunert, rzecznik prasowy ZTM.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.