Historię mamy, która chciała oddać ciuchy po swoim maluszku opisuje Gazeta Pomorska. Kobieta wystawiła zdjęcie niemowlęcych ubranek na jednej z grup dla rodziców w internecie. Chciała, aby rzeczy mogły posłużyć kolejnemu dziecku.
Pod jej postem zgłosiło się wiele chętnych, ale wystawiającą rzeczy najbardziej poruszył jeden z wpisów. Kobieta prosiła o ubranka tłumacząc, że będą idealne dla jej synka, sama przedstawiała się jako młoda matka w potrzebie, która nie może liczyć na wsparcie partnera.
Czytaj także: Przeszła przez piekło. Zebrano dla niej już pół miliona
Ciesząc się, że może w ten sposób przynieść realną pomoc innej kobiecie, oddająca ubranka matka zamknęła wątek na grupie i oddała ubrania potrzebującej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kilka dni później na jednej z lokalnych grup sprzedażowych znalazła wystawione swoje rzeczy. Kobieta, która podawała się za potrzebująca młodą matkę wystawiła je za 40 złotych, prosiła też o pokrycie kosztów przesyłki, ten fakt odnotowały inne obecne na grupie matki i nie pozostawiły bez komentarza.
Kobieta włączyła się w dyskusję pod postem tłumacząc, że skoro dostała rzeczy to może z nimi zrobić to, co zechce. Szybko jednak zareagowały inne oburzone kobiety.
Dostała pani ciuszki dlatego, że przedstawiła się jako samotna, biedna matka, a nią pani nie jest. Gdyby pani dziecku naprawdę brakowało rzeczy, nie wystawiłaby ich pani na sprzedaż - napisały.
Czytaj także: UNICEF nie przyjął pieniędzy. "Chodzi o przekaz"