Nic nie zapowiadało, by kolejny dzień w pracy miał czymkolwiek różnić się od poprzednich. Gdy pod koniec lipca Natalie Lucas pełniła dyżur na basenie YMCA w Longmont w stanie Kolorado, stało się coś nadzwyczajnego. 18-latka jest ratownikiem od trzech lat. Myślała, że już nic nie jest w stanie jej zaskoczyć na basenie. Była w błędzie.
W pewnym momencie nastolatka zauważyła, że jedna z pań znajdujących się w wodzie może potrzebować wsparcia. Ratowniczka pomogła kobiecie wydostać się z basenu. Wtedy okazało się, że Tessa Rider jest w zaawansowanej ciąży i - ku ogromnemu zaskoczeniu wszystkich – właśnie odeszły jej wody.
Mąż ciężarnej szybko zadzwonił po pogotowie, jednak nie było czasu do stracenia. Dziecko bardzo chciało przyjść na świat tu i teraz. Mimo buzującej adrenaliny, Natalie wzięła sprawy w swoje ręce. Błyskawicznie przyniosła na miejsce ręczniki i apteczkę oraz wezwała pomoc z recepcji. Medycy nie zdążyli przyjechać, więc 18-latka ostatecznie własnoręcznie odebrała poród.
Wiedziałam, że muszę zachować spokój i równowagę. (…) Upewniłam się, że Tessie jest wygodnie, starałam się umieścić ją w najlepszej możliwej pozycji. Dziecko wyszło dość szybko, w mniej niż pięć minut. To było całkowicie szalone – relacjonowała Lucas w wywiadzie dla "Good Morning America".
Mimo niedogodnych okoliczności, poród przeszedł bez komplikacji. Tessa urodziła zdrowego chłopca, którego nazwała Tobin. Ojciec dziecka zrobił rodzinie pamiątkowe zdjęcie z ratowniczką, której zawdzięcza bardzo dużo. Natalie stała się lokalną bohaterką.
Wiele osób mówi mi: "Nie byłbym w stanie tego zrobić, zemdlałbym lub spanikował". Myślę, że to nie tak. Po prostu zrobiłam to, co powinnam była zrobić – wyznała skromnie dziewczyna.