Jak deklaruje w swoim najnowszym filmiku prezentowanym na kanale YouTube, dziennikarka specjalizująca się w tropieniu przekrętów producentów żywności w sklepie spożywczym spędziła kilka godzin.
Z tej wyprawy Katarzyna Bosacka przyniosła kilka prawdziwych "perełek", jakimi raczą nas producenci. Sok brzoskwiniowy zrobiony z o wiele tańszych jabłek czy serki topione składające się z samego tłuszczu i wody to tylko niektóre z nich.
Prezentowany przez Bosacką serek topiony ma, jak zauważa dziennikarka, aż trzy rodzaje fosforanowych spulchniaczy. " To te same środki, których używa się do prania" - mówi dziennikarka i dodaje, że ich użycie w produkcji sera zwiększa jego przydatność do spożycia nawet o kilka lat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co jeszcze pokazuje w swoim nagraniu blogerka? Demaskuje soki znanej firmy, które mimo deklarowanego na pudełku smaku brzoskwiniowego, w swoim składzie mają zaledwie 1 procent zagęszczonego soku o tym właśnie smaku na litr napoju.
Sprawdzajmy składy - przestrzega Bosacka - i sprawdzajmy ile jest naprawdę danego składnika - podkreśla.
Wtórują jej fani, którzy odkrycia dziennikarki chętnie komentują pod tekstem. "Zawsze jak idę do sklepu, to czytam skład danego produktu. Oczywiście co dobre jest droższe, ale ważniejsze jest zdrowie. Super porady...mam nadzieję, że większość się obudzi i zacznie czytać skład produktów, bo są naprawdę niemiłe niespodzianki" - pisze jedna z kobiet.
Dobrze, ze Pani podpowiada, czasem nam to umyka. Tez zaczynam robić zakupy z okularami, bo płacimy za wodę, polepszacze i chemię - zauważa inna z internautek.
Czytaj także: Marynować czy nie? Bosacka o grillowaniu
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.