Maria Skłodowska-Curie zmarła 90 lat temu, 4 lipca 1934 r., w wieku 66 lat. Przypomnijmy, że naukowczyni jako pierwsza kobieta zdobyła Nagrodę Nobla i jako jedyna otrzymała to wyróżnienie w dwóch różnych dziedzinach. W 1903 r. z fizyki za badania nad promieniowaniem i w 1911 r. z chemii, za wyizolowanie radu.
Odkrycie polonu i radu, którego dokonała wraz z mężem w 1898 r., uznawane jest za jeden z dwóch epokowych momentów dających początek nowoczesnej walce z rakiem (obok odkrycia promieni X, dokonanego przez Roentgena).
Z biegiem czasu Maria Skłodowska-Curie coraz bardziej podupadała na zdrowiu. W 1934 roku wykryto u niej zaawansowaną chorobę popromienną i niedokrwistość aplastyczną, czyli rzadką chorobę krwi, pojawiającą się, gdy szpik kostny nie jest w stanie wytworzyć wystarczającej liczby nowych krwinek. Uczona zmarła 4 lipca 1934 r.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ciało Skłodowskiej-Curie było tak radioaktywne, że jej trumnę wyłożono ołowiem
Kiedy Maria Skłodowska-Curie zmarła, jej ciało było tak radioaktywne, że musiała zostać pochowana w wyłożonej ołowiem trumnie. Prawda wyszła na jaw w 1995 r., kiedy przenoszono jej szczątki do paryskiego Panteonu.
W pobliżu grobu Marii Skłodowskiej-Curie poziom promieniowania nie odbiegał od normy, ale kiedy go otwarto, nieznacznie wzrósł. Jak podaje portal Uniladtech.com, początkowo trumna Marii Skłodowskiej-Curie wydawała się być wykonana z drewna, po otwarciu okazało się jednak, że wyłożono ją warstwą ołowiu o grubości ok. 2,5 milimetra.
Mimo że minęło 90 lat od śmierci Marie Skłodowskiej-Curie, jej szczątki wciąż pozostają radioaktywne.
Według Journal of British Society for the History of Radiology, Skłodowska-Curie w późniejszym życiu podjęła kroki, aby ograniczyć narażenie na promieniowanie. W związku z tym naukowcy uważają, że śladowe ilości radu znalezione w jej szczątkach nie byłyby wystarczające, aby komukolwiek zaszkodzić.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.