Już w trakcie rekrutacji Lexie zataiła informację, że jest w ciąży, gdyż bała się, że nie zostanie zatrudniona.
Trzymałam ciążę w tajemnicy i pewnego dnia byłam bardzo chora i musiałam zostać w domu - opowiadała Smith na TikToku.
Powiedziała swoim przełożonym, że musi iść do lekarza. Zażartowała, że ma nadzieję, że to nie COVID, ale woli sprawdzić. Ostatecznie powiedziała swoim przełożonym, że właśnie dowiedziała się, że jest w ciąży. Jej przełożeni pogratulowali jej, zanim zapytali, czy Smith wie, kiedy weźmie urlop macierzyński. Lexie nie potrafiła odpowiedzieć na to pytanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Zaparkowała na poboczu, żeby nakarmić dziecko. Oto finał
Dzień później o urlop macierzyński zaczęła wypytywać ją jej przełożona. Smith znowu nie była w stanie się określić, choć przyznała, że będzie to "niedługo".
Następnego dnia ciężarna kobieta odebrała telefon od dyrektora generalnego, który oświadczył, że...firma nie będzie jej potrzebować i to był jej ostatni dzień pracy.
Zaskakujący zwrot sytuacji
Kilka tygodni później Smith pojawiła się w biurze, aby odwiedzić dawnych znajomych z pracy. Na miejscu zastała swoją byłą przełożoną, która...okazała się być w ciąży.
Pogratulowałam jej i zastanawiałam się, po co w ogóle mi to mówi - relacjonowała Lexie.
Odpowiedź przyszła jej do głowy bardzo szybko - przełożona zrobiła to, by sama mieć więcej płatnego urlopu macierzyńskiego.
Teraz to wszystko ma sens. Dzień przed moim zwolnieniem ona wypytuje o mój urlop macierzyński. Później ja zostaję zwolniona, a ona nagle jest w ciąży - mówiła Smith.
Internauci pytali w komentarzach, czy Lexie pozwała swojego byłego pracodawcę. Odpowiedziała, że udało się jej trafić na bezrobocie i dostać zasiłek.
Wyszło jakbym była na płatnym urlopie macierzyńskim - żartowała Smith.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.