Władze Tajlandii chcą walczyć z alkoholem. Postanowiły, że ograniczą jego spożycie w kraju poprzez zakaz reklamowania, a dokładniej "zachęcania do picia" alkoholu. 3 hostessy jednego z tajskich barów będą musiały zapłacić po 15 tys. dolarów kaucji, by opuścić areszt.
Kara może spotkać także właściciela baru, który reklamowały kobiety. Jeśli okaże się, że organizował więcej podobnych reklam, to może trafić za kratki nawet na kilka miesięcy.
Możesz przyjść i nas upić. Chcemy się upić. Kup drinka, drugiego dostaniesz gratis - mówi jedna z dziewczyn na filmie.
To pierwsza taka sprawa w tym popularnym wśród turystów kraju. Choć spożywanie alkoholu jest tam w pełni legalne, to jego reklamowanie już nie. Właściciele knajp omijali przepisy, zachęcając w internecie do picia, którym władze niezbyt się przejmowały. Ostatnio modne stały się w tym celu właśnie transmisje na żywo na Facebooku. Młode dziewczyny wpadły jako pierwsze.
Każdy właściciel baru czy dyskoteki wie, co złe, a co dobre. Zgadzali się na te przepisy, gdy występowali o pozwolenie na sprzedaż alkoholu - komentuje Chairat Thipchan z tajskiej policji.
Dostaje się wszystkim. W związku z zaostrzaniem przepisów ukarano też wielu tajskich celebrytów, których zdjęcia z alkoholem w ręku trafiały do internetowych mediów. Ich także oskarżano o zachęcanie do picia, ale karano tylko grzywną - donosi "Asian Correspondent".
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.