Na facebookowym profilu Katarzyny Bosackiej pojawiła się analiza składu pierogów z rabarbarem. Duży napis na opakowaniu informuje, że w nadzieniu znajduje się aż 70 proc. odżywczej rośliny. Producent twierdzi, że pierogi nie mają również barwników i aromatów. Czy to prawda?
Nie do końca. Przede wszystkim na pierogi muszą uważać alergicy. Bosacka zauważa, że w ich składzie mogą znajdować się śladowe ilości... jadalnych stawonogów i ryb.
Widzieliście kiedyś pierogi z rabarbarem, które mogą zawierać ryby, mięczaki i skorupiaki? Jeżeli nie, to zdjęcie tego "cuda" macie przed sobą. To oczywiście z przymrużeniem oka, bo jest to informacja, że w zakładzie produkcyjnym mogły znajdować się resztki ryb (informacja dla alergików) - pisze blogerka na swoim facebookowym profilu.
Popularna influencerka zaznacza, że produkt rzeczywiście ma dość krótki skład i jest to jego zaleta. Problemem może być natomiast konserwant, który może wywoływać reakcje alergiczne.
Nniestety znalazł się tu konserwant – E202, czyli sorbinian potasu, który spożywany w dużych ilościach może wywoływać reakcje alergiczne - zaznacza blogerka kulinarna.
Co z zawartością nadzienia?
Katarzyna Bosacka odniosła się także do nadzienia w pierogach. Według blogerki, 70% składu rabarbaru to zabieg marketingowy, który trochę mija się z prawdą.
Według producenta nadzienie w 70 proc.składa się z rabarbaru, ale patrząc w perspektywie całego pieroga, to jest go znacznie mniej, bo 34 proc. (zobaczymy to dopiero gdy wczytamy się w skład) - zaznacza influencerka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.