Książka była używana na początku XIX wieku przez Benedyktynów do przygotowania bardzo różnych potraw – od wspomnianego kurczaka curry zaczynając, przez przystawki ze świńskich uszu i nóżek, na potrawach z móżdżku cielęcego kończąc. Wiele przepisów jest bardzo zwyczajnych, jednak znalazło się również kilka bardziej ekstremalnych, w ramach których gotuje lub piecze się zwierzę w całości.
Przepis na kurczaka curry z XVIII wieku jest o tyle zastanawiający, że zawiera wiele przypraw, które nie były szeroko dostępne na Wyspach Brytyjskich w tamtym czasie, ale trafiały do Brystolu dzięki tzw. handlowi trójkątnemu pomiędzy Europą, Afryką i Ameryką Południową. Przepis zawiera: trzy łyżki curry, łyżeczkę soli, dwie duże cebule, kurczaka, skórkę z cytryny, sos cielęcy i masło.
Książka kucharska została napisana w Begbrook House, domu zamieszkałym przez lokalną arystokrację, niejaką rodzinę Parsons, która następnie przekazała ją do klasztoru w XIX wieku. – Wiele domów miało własne książki kucharskie. Jeśli członek rodziny odwiedzał kogoś i posiłek mu wyjątkowo smakował, do książki można było potem dodać przepis – tłumaczy Frances Bircher, zarządca opactwa.
Mnisi byli zafascynowani odkryciem tej starej książki. Zwrócili uwagę na to, że gotowanie zgodnie z jej przepisami wymaga uważności, bo nie są nigdzie podane temperatury pieczenia i gotowania. Co więcej, książkę pokazali ją szefom kuchni z Pony and Trap, restauracji od 2011 roku mającą gwiazdkę Michelin. Byli zdziwieni, jak mało skomplikowane są niektóre przepisy.
Zwyczaj przekazywania sobie z pokolenia na pokolenie przepisów kucharskich jest dobrze znany również w Polsce. Wie o tym każdy, kto przechowuje z czcią przepisy babci czy prababci na domowe ciasta, sosy i pieczenie.