Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

4 tys. zgłoszeń. Pan Roman z Łodzi "uprzejmie donosi"

129

Kierowcy poruszający się po Łodzi nie chcą mieć z nim do czynienia. Pan Roman od lat tropi zmotoryzowanych, którzy łamią przepisy ruchu drogowego. Wybiera się na miasto z kamerą i nagrywa tych, którzy jego zdaniem jeżdżą niezgodnie z prawem. Później swoje filmy dostarcza policji.

4 tys. zgłoszeń. Pan Roman z Łodzi "uprzejmie donosi"
Pogromca kierowców. Pan Roman nagrywa filmy i wysyła je drogówce (WP, Tomasz Budzik)

Pan Roman od 14 lat robi zdjęcia i nagrywa filmy kierowców, którzy w Łodzi łamią przepisy ruchu drogowego. Mężczyzna zazwyczaj za cel obiera centrum miasta, gdzie uwiecznia m.in. niezapięte pasy u zmotoryzowanych, niestosowanie się do znaków drogowych, przejeżdżanie na czerwonym świetle, czy też wyprzedzanie w niedozwolonym miejscu.

Pogromca kierowców. Pan Roman nagrywa filmy i wysyła je drogówce

Starszy mężczyzna zdobyte materiały przekazuje później policji, która na tej podstawie może wystawiać mandaty kierowcom. W rozmowie z "Expressem Ilustrowanym" pan Roman przyznał, że złożył już ponad 4 tys. donosów. - Rok temu przestałem liczyć. Nie mam jakiegoś miesięcznego limitu. Działam spontanicznie - powiedział.

Mieszkaniec Łodzi zdradził, że funkcjonariusze "drogówki" znają go już bardzo dobrze. Bywa u nich praktycznie codziennie, ale co ciekawe mundurowi... nie cieszą się na jego widok. - Dokładam im obowiązków. Czasem podpowiedzą, jak zebrać materiał, żeby mieli mniej roboty. Ale mamy cichą zasadę, że dziennie nie przynoszę więcej niż 5 donosów - dodał.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Niebezpieczne odkrycie na polu. Na miejsce wezwano służby

Pan Roman z fotografowania kierowców uczynił swoją pasję. Jak sam przyznał, przeszedł na wcześniejszą emeryturę i potrzebował zajęcia. Od kolegów z pracy na pożegnanie otrzymał aparat fotograficzny i tak zaczęła się jego przygoda z "donosami". Od jakiegoś czasu emeryt z Łodzi dysponuje kamerą i jak sam przyznaje, dzięki temu może "działać szybciej i dokładniej".

Gdzie kierowcy z Łodzi powinni najbardziej obawiać się pana Romana? - Nie ma reguły, choć najwięcej wykroczeń popełnianych jest w centrum okolice pl. Dąbrowskiego, okolice Centralu, czy na ul. Kilińskiego - ujawnił.

Nietypowe "hobby" przysporzyło starszemu mężczyźnie już kilka problemów. - Kiedyś jeden kierowca wyskoczył do mnie z pięściami, gdy zobaczył, że go nagrywam. Patrzę, a to mój kuzyn. Jakby tego dnia brakowało mi materiału, to bym na niego doniósł. Jestem bezlitosny! - zapewnił łodzianin.

Pan Roman zdradził też, że kobiety "potrafią być bardziej agresywne niż mężczyźni" i zdarzało mu się oberwać po głowie torebką. Jak sam tłumaczy, zaczął działać od momentu, gdy idąc pewnego dnia do rodziców, zauważył chodnik zatarasowany samochodami. - Później zacząłem dostrzegać gorsze rzeczy - pasy, telefony i jazdę na czerwonym świetle. Ja chcę, żeby ludzie przestali łamać przepisy. Chcę, by na drodze było bezpieczniej - podsumował.

Autor: ŁKU
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
PiS ogłosi swojego kandydata na prezydenta. Wiadomo już gdzie
Skrajnie osłabiony senior w Gdańsku. Jej reakcja uratowała życie 71-latka
Estonia. Tysiące niewybuchów na poligonie wojsk NATO
Łatwiejszy dostęp do pomocy psychologicznej dla nastolatków? "Zmiany od dawna oczekiwane"
Wywieźli ponad 600 opon. Smutny widok. "Las to nie wulkanizacja"
Groźny wypadek w Piotrkowie. Samochód wjechał w przystanek
Skandaliczna interwencja w Gdańsku. "Nie jestem zwykłym psem"
"Straszna tragedia". Szkoła żegna 14-letnią Natalię
Banan i kawałek taśmy klejącej. Kontrowersyjne dzieło sprzedane za miliony
Lewandowski nigdy nie był tak szczery. Otrzymał ważny telefon
Sukces astronomów. Uchwycili umierającą gwiazdę spoza Drogi Mlecznej
Mieszkają w Polsce, a pracują w Niemczech. Opowiedzieli o zarobkach
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić