Jak przekazał autor nagrania, do drifterskiego rajdu doszło w Bystrzycy Kłodzkiej 19 stycznia.
Kierowca chevroleta camaro popisuje się "driftowozem" na ulicach Bystrzycy, gdzie w koło niego porusza się pełno samochodów czy też pieszych - dodał.
Na początku widzimy, jak samochód jedzie przez całkiem zatłoczone i zaśnieżone ulice, a następnie przejeżdża do centrum Bystrzycy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Złoty mercedes na S2. Ludzie patrzą i kipią z oburzenia
Rzeczywiście, praktycznie na każdym możliwym zakręcie kierowca daje się "ponieść" napędowi na tylne koła. To może przestraszyć innych uczestników ruchu, którzy - widząc go tylko przez moment, mogą odnieść wrażenie, że traci panowanie nad samochodem.
Kolejną kwestią, za którą nawet mandat mogłaby wystawić policja, jest całkowicie zaśnieżona tablica.
Internauci wykpili autora filmu
Jednak obserwatorzy kanału "Stop Cham" byli absolutnie niewzruszeni zachowaniem kierowcy. Oberwało się za to autorowi nagrania.
Kiedy już pół roku masz kamerkę i nic, a tu nagle taki prezent, bandyta na drodze. Gratuluję nagrania, uratowałeś miliony istnień. Na policję nie zapomnij wysłać, żeby mieli co robić, bo jeszcze się za coś poważnego zabiorą - ironizował jeden z komentujących.
Nie zabrakło też osób, które zachowanie kierowcy de facto pochwaliły.
Bardzo ładnie idzie. Widać, że ma panowanie nad pojazdem i nic złego nie robi. Taka prawda, że jak trochę śniegu na ulicy, to człowiek od razu się ślizgać chce - skwitował kolejny.
Niektórzy z komentujących zauważyli, że w Polsce brakuje miejsc, gdzie tego typu jazdę można by ćwiczyć w sposób bezpieczny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo