W czasach galopującej inflacji liczy się dosłownie każdy grosz. Polacy wciąż szukają nowych sposobów, by zachować w portfelu dodatkowe pieniądze. Jeśli chodzi o samochody i ich tankowanie to kierowcy często decydują się jeździć na "rezerwie", tak długi, jak tylko się da. To jednak nie jest polecane. Dlaczego? Będziecie zdziwieni.
Jeździsz na "rezerwie"? Uważaj, możesz zepsuć auto
Mówi się, że ignorując zapalony wskaźnik niskiego poziomu paliwa w baku, da się przejechać nawet... kilkadziesiąt kilometrów.
Z pewnością są tacy kierowcy o mocnych nerwach, którzy regularnie podróżują na "rezerwie". Lepiej się jednak tego wystrzegać. Zamiast zyskać, możesz bowiem tylko stracić. Okazuje się, że to poważne obciążenie dla naszego pojazdu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Specjaliści mówią, że dla samochodu najlepiej jest, aby latem poziom paliwa w baku nie spadał poniżej 1/4 jego pojemności, natomiast zimą poniżej 1/2 - czytamy na stronie eska.pl.
Jeśli natomiast już zapali się kontrolka "rezerwy", powinniśmy w krótkim czasie udać się na stację benzynową. Inaczej nasz samochód może się zepsuć.
Jak podkreśla portal eska.pl, wśród najczęstszych szkód z tego tytułu wymienia się: uszkodzenie przewodów paliwowych, zatarcie pompy paliwowej, uszkodzenie wtryskiwaczy i filtra paliwa, przyspieszoną korozję zbiornika, zbyt duży wzrost temperatury oleju, ściekanie wody do paliwa (co wpływa na ograniczoną moc silnika), zapowietrzenie układu paliwowego, czy zepsucie silnika.
Takie usterki z kolei będą wymagać natychmiastowych i kosztownych napraw u mechaników.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.