Polscy kierowcy przywykli do systematycznie wprowadzanych zmian prawa, które zazwyczaj są dla nich niekorzystne. W ostatnich latach szczególnie uciążliwe okazały się, chociażby pojawiające w wielu polskich miastach strefy czystego transportu czy też wprowadzone przed dwoma laty wyższe stawki za mandaty drogowe.
Jak się jednak okazuje, rząd nie zamierza kończyć zmian w przepisach. Kolejna nowelizacja prawa zapowiedziana jest na 10 września 2024 roku i przede wszystkim dotyczyć będzie kierowców, którym tymczasowo zabrano prawo jazdy. Co to dla nich jednak oznacza?
Wiele wskazuje na to, że z nadchodzących zmian będą oni bardzo zadowoleni. Wyeliminowany zostanie bowiem problem, jakim był obowiązek udania się do urzędu i złożenia wniosku, aby odebrać zabrane prawo jazdy. Wielu nieświadomych kierowców po upływie kary, udawało się tam własnymi samochodami, co nierzadko kończyło się mandatami za jazdę bez uprawnień.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Ekspert spojrzał na polską hrabiankę. "Brak gustu"
Spore zmiany dla kierowców po 10 września
Teraz po upływie kary na kierowcach nie będzie obowiązku odebrania uprawnień w urzędzie. Te automatycznie zostaną przywrócone w systemach policyjnych, dzięki czemu nie powtórzą się sytuację, kiedy jadąc odebrać dokument, można otrzymać mandat w wysokości 1500 zł oraz w skrajnych przypadkach sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, za jego brak.
Zmiana uprości zatem nie tylko proces przywracania uprawnień, ale uchroni także wielu nieświadomych kierowców przed przykrymi konsekwencjami. Jak zapowiada Ministerstwo Cyfryzacji wdrożenie nowych rozwiązań, ma przebiec zgodnie z planem.
Czytaj także: Wędkarz złowił olbrzymią rybę. Burza w komentarzach
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.