Coraz więcej parkometrów pojawia się pod sklepami niektórych sieci handlowych lub w okolicach restauracji. Kierowcy są informowali, że muszą pobrać bilet, który uprawnia ich do darmowego postoju, najczęściej do 90 minut. Jeśli jednak tego nie zrobią, po powrocie do auta mają za szybami żółty bilecik, a na nim informację o wezwaniu do zapłaty kwoty w wysokości 150 złotych.
Dziennik.pl opisuje, że stoją za tym pracownicy firmy zarządzającej danym parkingiem. Bacznie obserwują zachowanie poszczególnych kierowców. Kiedy zauważają, że nie pobrali oni biletu z parkometru, wówczas umieszczają za wycieraczką wezwanie do zapłaty. Portal podaje przykład pana Wojciecha, który poszedł tylko na kawę do McDonald's, a kiedy wrócił, zauważył żółtą karteczkę.
Zmęczony długą podróżą, idąc napić się kawy, nie zwróciłem uwagi na widniejący dość wysoko napis pod tablicą parkingową. Co mam zrobić w tej sytuacji? - zastanawia się mężczyzna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Otrzymałeś żółty bilecik? Ekspert radzi, co zrobić
Karol Hojda, radca prawny z Wrocławia w rozmowie z dziennik.pl powiedział, ze nie należy w ogóle reagować na otrzymanie takiego wezwania do zapłaty.
Nigdy nie wiadomo, czy wezwanie pochodzi od podmiotu uprawnionego do pobierania jakichkolwiek opłat. W orzecznictwie znane są sytuacje, gdy firmy parkingowe próbowały pobierać opłaty pomimo braku umowy o zarządzanie danym terenem - wskazuje ekspert, powołując się na wyrok Sądu Okręgowego z Katowic z 23 czerwca 2017 r.
Jego zdaniem należy uważać choćby na oszustów, którzy mogli podsunąć bilecik ze swoim prywatnym numerem bankowym. Przestępcy polują na osoby, które nie wezmą druczku z biletomatu. Hojda uważa, że również reklamacja nie jest dobrym pomysłem. Prawdziwe firmy bowiem zawsze wymagają podania kompletnych danych do pozwu. Poza tym umowy właścicieli parkingów z firmą nie przewidują reklamacji. Co zatem zrobić?
Najprościej i najbezpieczniej jest po prostu czekać na ewentualny pozew. Niektóre firmy faktycznie pozywają inne zaś tego nie praktykują ograniczając się do wezwania do zapłaty. Pozwy zawsze kierowane są przeciwko właścicielom pojazdów, w oparciu o dane z CEPIK. Tymczasem, pozew o zapłatę w takiej sprawie należy skierować przeciwko osobie, która zaparkowała pojazd w danym miejscu i czasie. Zarządca musi również wykazać, że spełnione zostały wszelkie obowiązki w zakresie poinformowania konsumenta o warunkach zawieranej umowy. W praktyce, firmy parkingowe nie są w stanie udowodnić ww. elementów, co kończy się przegraniem przez nich procesu - mówi Hojda w rozmowie z dziennik.pl.
Ekspert przyznaje, że sprawa budzi wiele emocji. Są bowiem przypadki, że żółty bilecik otrzyma kierowca, który nie zdążył jeszcze przynieść do auta biletu z parkometru. Pojawiają się nawet wezwania do zapłaty z wyższą kwotą np. 600 złotych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.