Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
aktualizacja 

Dramat mężczyzny w Niemczech. Stracił kupione Lamborghini

136

Mężczyzna z Dolnej Saksonii kupił nielegalnie Lamborghini na parkingu przed barem z przekąskami. Dla mężczyzny wyrok okazał się bezwzględny. Niemiec musi zwrócić auto prawowitemu właścicielowi z Hiszpanii. Ponadto nie odzyska zapłaconych pieniędzy.

Dramat mężczyzny w Niemczech. Stracił kupione Lamborghini
Dramat mężczyzny w Niemczech. Stracił swoje Lamborghini (Pixabay)

Mężczyzna z Emsland w Niemczech kupił luksusowy samochód na parkingu. Skontaktował się z braćmi, którzy twierdzili, że sprzedają lamborghini w imieniu właściciela, który na stałe przebywa w Hiszpanii.

Cała transakcja miała miejsce o pierwszej w nocy przy barze przekąskami. Kupujący oddał swój stary samochód dwóm rzekomym sprzedawcom jako zapłatę. Oprócz swojego luksusowego samochodu, który kosztował 60 tysięcy euro, zapłacił gotówką kolejne 70 tysięcy.

Kupującemu pokazano jedynie przednią część kserokopii dowodu osobistego, a dane zawarte w umowie nieznacznie się różniły. Po rejestracji okazało się, że samochód został przywłaszczony.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Wystąpił w programie u Sołowjowa. "Świat szaleństwa"

Jak podkreśla portal tz.de, pierwotny właściciel auta pozwał mieszkańca Dolnej Saksonii i zażądał zwrotu samochodu. Sąd Okręgowy w Osnabruck początkowo stwierdził, że kupujący "działał w dobrej wierze" i nie wiedział, że auto pochodzi z przestępstwa. Zupełnie inne zdanie w tej sprawie miał sąd w drugiej instancji.

Dla mężczyzny wyrok okazał się bezwzględny. Niemiec musi zwrócić auto prawowitemu właścicielowi z Hiszpanii. Ponadto nie odzyska zapłaconych pieniędzy.

Lamborghini w Polsce. Wysoki mandat

Lamborghini urus jest autem, które z pewnością kusi do głębszego wciśnięcia gazu. Chwila nierozsądku może być jednak bardzo kosztowna. Przekonał się o tym 49-latek zatrzymany przez policjantów z Żagania.

Mężczyzna wpadł w oko funkcjonariuszy, gdy wyprzedził ich na podwójnej ciągłej. Chwilę później jechał już 128 km/h, mimo że wciąż przebywał w terenie zabudowanym. Oznacza to przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 78 km/h.

Zgodnie z nowym taryfikatorem policjanci nałożyli 2500 zł mandatu za prędkość, 1200 zł za zignorowanie linii ciągłej i zatrzymali prawo jazdy na trzy miesiące.

Autor: JAR
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Nie żyje działacz Nowej Lewicy z Torunia. Sprzeciwiał się o. Rydzykowi
Iga Świątek żegna się z Miami. Polka bez triumfu w 2025 roku
Jak zwalczać tarczniki? Pomoże oprysk z dwóch składników
"Masz szczęście". Zajechał drogę i wysiadł. Reakcja policji
Może wybuchnąć nawet jutro. Będzie można zobaczyć to gołym okiem
Pasażerowie w szoku. Kolejne takie zdarzenie w toruńskim tramwaju
Zaginięcie amerykańskich żołnierzy na Litwie. Poszukiwania nadal trwają
Została trafiona piorunem. Carly ujawnia, co stało się z jej oczami
Nagranie z fotopułapki. "Takiej hieny cmentarnej nikt się nie spodziewał"
Jak skutecznie wyczyścić przypalony garnek? Wystarczy jedna rzecz
Wiktoria zginęła w wypadku. "Wielka strata dla nas wszystkich"
Mohammed nie miał szans. Tragiczna śmierć na siłowni w Norwich
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić