Do zdarzenia doszło w niedzielę, 10 grudnia, w godzinach popołudniowych. Dwóch pseudofanów niebezpiecznej jazdy samochodem, zamieniło miejskie targowisko w Piasecznie w tor do driftu.
Kierowcą okazał się 29-latek, który postanowił spróbować swoich sił w pseudodriftingu, ślizgając się swoim BMW po zaśnieżonym placu. Jego popisy na targowisku rejestrował telefonem kompan, stojący przy lampie, którą "objeżdżał" niespełniony "drifter".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mężczyzna miał ogromnego pecha, bo jego bezmyślny pokaz zarejestrowały również kamery miejskiego monitoringu. Film ze zdarzenia upublicznili policjanci z Piaseczna, a nagranie opublikował m.in. kanał StopCham.
Czytaj także: Nagrali parę pod choinką. Skandaliczne zachowanie
29-latek za kierownicą BMW używał swojego pojazdu w sposób zagrażający bezpieczeństwu własnemu, ale przede wszystkim swojego towarzysza, który za pomocą telefonu komórkowego rejestrował wyczyny 29-latka - poinformowali policjanci z Piaseczna.
Kierowca został ukarany mandatem karnym w wysokości 3000 złotych. Poza tym otrzymał też 16 punktów karnych.
Amatorzy agresywnej jazdy oprócz zagrożenia, jakie stwarzają dla siebie oraz innych użytkowników ruchu drogowego, powodują także zakłócenie spokoju dla okolicznych mieszkańców głośnym wyciem silników. Wobec tak nieodpowiedzialnych kierujących stosowana będzie zasada "zero tolerancji" - przekazała w komunikacie prasowym st.a sp. Magdalena Gąsowska z Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie.
Okazało się przy okazji, że mężczyzna jest poszukiwany przez Prokuraturę Rejonową. Śledczy z Kielc od dawna próbowali ustalić miejsce jego zamieszkania. Dzięki nieodpowiedzialnej jeździe 29-latek wystawił się organom ścigania "na tacy".