Jazda po polskich autostradach przypomina niekiedy podróż rodem z Dzikiego Zachodu. Agresywni kierowcy, którzy znacznie przekraczają prędkość, starają się zmusić "słabsze jednostki" do zjechania na prawy pas.
Nawet wyprzedzanie kolumny tirów z prędkością około 140 kilometrów na godzinę nie jest wystarczająco szybkie dla "drogowego szeryfa". Na porządku dziennym jest tzw. jazda na zderzak czy mruganie długimi światłami.
Media, reklama, zakupy - Twoja opinia jest dla nas ważna. Wypełnij ankietę i wypowiedz się już dziś.
W skrajnych przypadkach frustraci wyprzedzają awaryjnym pasem. Ich agresja jest bardzo widoczna, a jazda z prędkością ponad 150 kilometrów na godzinę stanowi zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego.
Jak zareagować w takiej sytuacji? Co zrobić, aby nie stać się kolejną ofiarą potencjalnego zabójcy w samochodzie?
Czytaj także: Ktoś podciął 13 przydrożnych drzew na Kaszubach. ''Dobrze, że akurat wiatrów nie było''
Spokój, opanowanie, brak zemsty - to kluczowe w spotkaniu z drogowym frustratem
Przede wszystkim nie można dać się sprowokować. Nie dać się wyprowadzić z równowagi. Warto spokojnie dokończyć manewr. Nie pozwólmy, aby ktoś nas zdenerwował. Agresja na drodze sprawia, że sami podejmujemy złe decyzje - mówi Karolina Pilarczyk, zawodowy kierowca wyścigowy, mistrzyni driftu i ekspertka w sprawach ruchu drogowego.
Pilarczyk podkreśla, że "należy w miarę spokojnie dokończyć manewr" i "usunąć się z pola rażenia pirata drogowego". Nie można postępować gwałtownie, bo rodzi to ryzyko niebezpiecznej sytuacji.
Ja permanentnie widzę agresję na drodze. Oczywiście, zdarza się, że ktoś za długo jedzie lewym pasem, ale nie jest to powód do frustracji. Polscy kierowcy ufają swoim umiejętnościom i nowoczesnym samochodom. To zawodne. Nie warto dawać im paliwa do kolejnych sytuacji, zagrażających naszemu bezpieczeństwu - dodaje ekspertka w rozmowie z o2.pl
Wtóruje jej Sebastian "Kickster" Kraszewski. Znany motoryzacyjny influencer i również kierowca wyścigowy zaznacza, że "agresja rodzi agresję".
Czytaj także: Narwany kierowca opla. Chciał spowodować kolizję
Nie warto wykonywać żadnych gestów, pokazywać swojej frustracji. To tylko nakręca takiego pirata drogowego. Ja po prostu staram się dokończyć manewr, obserwując sytuację i myśląc za takiego kierowcę. Za często polskim kierowcom puszczają nerwy. To wielki błąd - mówi nam Kraszewki.
Popularny "Kickster" przestrzega przed "dohamowywaniem" albo rewanżu w postaci oślepiania agresywnego kierowcy długimi światłami. W opinii eksperta to najlepsza droga do tragedii.
Także policjanci podkreślają, że spokój jest najlepszą reakcją na drogowego frustrata. Jeżeli chcemy się na nim "zemścić", warto zainstalować w samochodzie wideorejestrator i zgłaszać drogowe przewinienia funkcjonariuszom.
Im więcej piratów straci prawo jazdy, tym większa szansa, że na drogach w Polsce będzie spokojniej.