Jeden z ostatnich dni października, oświetlona latarniami ciemna i wąska ulica, a na niej pochylony mężczyzna w ciemnym ubraniu. Taki widok zastali poruszający się samochodem pasażerowie wraz z kierowcą.
Nie mówcie, ze gościu naprawia hulajnogę na środku ulicy - słychać głos kierowcy na nagraniu zarejestrowanym przez samochodową kamerę.
Gdy samochód podjeżdża bliżej, okazuje się, że kierowca miał rację. Na drodze, w kompletnej ciemności mężczyzna w czarnej kurtce pochyla się nad hulajnogą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kierowca otwiera szybę i zwraca mu uwagę, że wygodniej i bezpieczniej byłoby gdyby ten przeniósł się na chodnik. "Tak, jak stoisz na tym placu to ktoś cię może potrącić" - tłumaczy.
No może ja cię zaraz potrącę - słyszy w odpowiedzi i gdy zaskoczony reakcją mężczyzny kończy dialog ze zdziwieniem zauważa, że ten... jedzie tuż za nim.
Zdziwiony kierowca wraz z pasażerami zjeżdżają na stację benzynową, gdzie podjeżdża do nich mężczyzna na hulajnodze. Wyciąga telefon i robi zdjęcia auta oraz tablic rejestracyjnych.
Odgraża się znajomościami, chwali, że sam posiada uprawnienia na wszystkie kategorie pojazdów oraz starszy, że sprawdzi kierowcę. Na koniec okazuje się, że sam jest pracownikiem Zarządu Transportu Miejskiego w Warszawie.
Powrót hulajnogą do domu i zbytnia nerwowość osoby, która odpowiada za bezpieczeństwo wielu osób, a w stosunku do innych kierujących sam odnosi się w sposób wulgarny i arogancki - komentuje autor filmiku.
A internauci gratulują mu opanowania. "W dzisiejszych czasach nie można nikomu zwrócić uwagi czy to w dobrej wierze czy złej bo zaraz każdy uważa za atak w jego stronę" - podsumowuje jedna z komentujących osób.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo