Policja ma nowego bata na kierowców i coraz sprawniej z niego korzysta. By ujawnić łamanie prawa o ruchu drogowym nie potrzebuje już superszybkich radiowozów, radarów czy nowych urządzeń do pomiaru prędkości.
Znakomicie sprawdza się na drogach dron, który dyskretnie i skutecznie "łapie" kierujących naruszających prawo.
Choć słowo "łapie" celowo umieszczamy w cudzysłowie, bo dla bezpieczeństwa na drodze nie ma tu bezpośredniego kontaktu między urządzeniem, a łamiącym przepisy. Dron z dystansu nagrywa i fotografuje, a przy okazji robi to dyskretnie i bardzo skutecznie. Liczba zanotowanych wykroczeń jest spora, posypią się więc mandaty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tym razem dron z komendy wojewódzkiej w Poznaniu trafił na ulice Rawicza (woj. wielopolskie).
I jak przekazali miejscowi policjanci, podczas czterech godzin działania "bezzałogowego statku powietrznego" udało się ujawnić 30 kierujących łamiących przepisy ruchu drogowego. To daje średnią 7-8 kierowców na godzinę.
Jakie wykroczenia ujawnił dron? Najczęściej zdarzało się niedostosowanie się do znaku "Stop" oraz używanie telefonu komórkowego podczas prowadzenia auta.
To pierwsze wykroczenie karane jest mandatem w wysokości 300 złotych i 8 punktami karnymi. To drugie oznacza dla winowajców 500 złotych kary i 12 punktów karnych.
Drony są też wykorzystywane w innych powiatach województwa wielkopolskiego, a policja nie informuje o tym, gdzie w danym dniu może się pojawić jej maszyna. Dzięki temu kierowcy mają jeździć bezpieczniej i rzadziej łamać przepisy ruchu drogowego.
Policyjne działania będą kontynuowane, aby każdy, kto na drodze swoim zachowaniem stwarza zagrożenie dla innych uczestników ruchu, miał świadomość nieuchronności kary - ostrzegają mundurowi.
Skuteczność oraz stosunkowo niskie koszty pracy dronów mogą oznaczać dla polskich kierowców spory problem. Policja kupuje coraz więcej tego typu urządzeń, a drony rejestrują w czasie rzeczywistym nie tylko drobne wykroczenia. Mogą prowadzić "pościg" za danym kierowcą, albo monitorować prędkość samochodu na stosunkowo dużym obszarze.
Podczas pracy urządzenie wykonuje zdjęcia samochodom naruszającym przepisy, a kierujący identyfikowani są po odczytaniu tablic rejestracyjnych i po zdjęciach twarzy. Czyli tak samo, jak w przypadku wideoradarów, których na naszych drogach nie brakuje. Drony są na tyle skuteczne, że w przyszłości staną się zapewne powszechne w policji.