"Fakt" przypomina, że kodeks drogowy reguluje, iż hulajnoga elektryczna to "pojazd napędzany elektrycznie, dwuosiowy, z kierownicą, bez siedzenia i pedałów, konstrukcyjnie przeznaczony do poruszania się wyłącznie przez kierującego znajdującego się na tym pojeździe".
Okazuje się jednak, że problem może stanowić zamontowane siodełko. To ono bowiem, w świetle przepisów, zmienia elektryczną hulajnogę w motorower.
Niektórzy posiadacze hulajnogi z siodełkiem dostali już nawet wezwanie do zapłaty kary za brak polisy OC. Sama zaś kara z każdym rokiem jest coraz wyższa. Jak przypomina "Fakt", cały absurd polega na tym, że ubezpieczenia OC dla korzystającego z jednośladu z siodełkiem nie da się nigdzie kupić.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
Użytkownicy elektrycznych hulajnóg z siodełkami o tym, że muszą wykupić OC, dowiadywali się najczęściej po kolizji. "Fakt", powołując się na serwis SmartRide.pl, przytoczył historię pana Marka, emerytowanego inżyniera z Warszawy.
Czytaj więcej: Nie żyje Paweł Czarniak. Miał 28 lat
Senior nabył dla siebie hulajnogę elektryczną z siodełkiem. Zależało mu na wygodzie. – Pojazd można łatwo kupić w Polsce, pomimo kontrowersji prawnych – mówi "Faktowi" Andrzej Prajsnar, ekspert porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl. Niestety, pewnego dnia starszy mężczyzna uległ wypadkowi. Jadąc jednośladem, został potrącony przez samochód. Oprócz bolesnych obrażeń, doszły także nieprzyjemności prawne. Policja uznała, że emeryt kierował nie hulajnogą elektryczną, a motorowerem! Co istotne, wedle obowiązujących przepisów, funkcjonariusze postąpili słusznie.
"Fakt" opisuje, że największe kłopoty pana Marka pojawiły się nieco później. Emeryt dostał pismo z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Towarzystwo to wzywało seniora do zapłaty 190 zł za brak obowiązkowego ubezpieczenia OC (pojazdu nieposiadającego tablic rejestracyjnych).
Elektryczne hulajnogi z siodełkiem. Sypią się kary za brak OC
Jak rozwiązać ten problem? Może nie być tak łatwo. Kłopot tkwi w przepisach unijnych. Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 168/2013 z 15 stycznia 2013 r. mówi, że pojazdy elektryczne bez siodełka nie podlegają homologacji. Jak zaznacza "Fakt", e-hulajnoga z siodełkiem powinna natomiast przejść taką procedurę badań i uzyskać unijne świadectwo homologacji. Potwierdza to resort infrastruktury w odpowiedzi na interpelację poselską. Ile przyjdzie na to poczekać? Nie wiadomo.
To na pewno trudna sytuacja dla posiadaczy hulajnóg elektrycznych z siodełkiem. Mogą oni mieć bowiem trudności z zarejestrowaniem swojej e-hulajnogi jako motoroweru i z wykupieniem OC dla właścicieli motorowerów – podsumowuje dla "Faktu" Paweł Kuczyński z Ubea.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.