Nie każdy kupując używane auto wie, że w przypadku zmiany właściciela pojazdu polisa ubezpieczeniowa nie odnawia się automatycznie. Ten z pozoru drobny szczegół może przysporzyć nowym właścicielom aut sporo problemów, szczególnie tym zapominalskim.
Zwłaszcza, gdy z przyzwyczajenia mają tendencję do chowania dokumentów w głąb szuflad i zapominają o nich aż do momentu, kiedy o ważność ubezpieczenia nie upomną się służby lub właściciel innego pojazdu, z którym weszli w kolizję.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Automatyczne przedłużenie polisy w wypadku zmiany właściciela pojazdu zależy od ubezpieczyciela. W większości firm, nieodnawiana polisa jednak wygasa. Jeżeli nie zadbamy o to, kupując używany pojazd, grozić nam mogą poważne konsekwencje.
Dlatego nim minie termin ważności polisy, kolejny właściciel auta powinien udać się do firmy ubezpieczeniowej i wykupić nową polisę OC. Bez tego, obowiązkowa ochrona od odpowiedzialności cywilnej dla samochodu nie zadziała w wypadku, gdy będziemy jej potrzebować.
Jakie konsekwencje nam grożą, gdy zapomnimy o tym szczególe domykając formalności towarzyszące przy zakupie używanego samochodu? Po pierwsze, nawet jeśli nie od razu otrzymamy mandat, policja podczas rutynowej kontroli skonfiskuje nasze auto i lawetą odstawi je na najbliższy postój. Wszystko dlatego, że samochody bez ważnego OC nie mogą poruszać się swobodnie po drogach.
Kolejny i dużo bardziej kosztowny będzie jednak kolejny krok ze strony kontrolujących funkcjonariuszy. Policjanci zgłoszą brak polisy do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, a ten może wymierzyć względem kierującego niemała karę. W drugiej połowie roku, maksymalne kary z tego tytułu mogą sięgać nawet ponad siedmiu tysięcy złotych! Jeśli doliczymy do tego koszty holowania pojazdu, kwota może przyprawić o zawrót głowy. Warto o tym pamiętać podczas dobijania targu z poprzednim właścicielem kupionego świeżo samochodu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.