Wraz z jesiennymi ochłodzeniami komora silnika pozostawionego na parkingu samochodu staje się dla kun atrakcyjnym miejscem. Zwierzęta, które przystosowały się do życia w sąsiedztwie ludzi, wchodzą pod maski, żeby zagrzać się od jednostki napędowej. Często jednak nie kończy się na zwykłej drzemce w sąsiedztwie ciepłego silnika.
Kuny mogą przegryźć przewody elektryczne czy gumowe rury, a zamontowaną na masce matę wygłuszającą zmienić w strzęp potarganego materiału. Przywrócenie auta do poprzedniego stanu może kosztować kilkaset, a nawet tysiąc złotych. Które auta wybierają kuny i jak zapobiec stratom?
O to zapytałem Mirosława Piaseckiego z poznańskiego ogrodu zoologicznego. Jak się okazuje, teorie o wybieraniu przez kuny samochodów jednych producentów chętniej niż innych należy włożyć między bajki.
Badania tego nie potwierdziły. Co do przegryzania kabli, możliwe jest, że przeszkadzają one kunie w przemieszczaniu się pod maską samochodu lub umoszczeniu się tam w ciepłym miejscu – stwierdził Mirosław Piasecki.
Jeśli chodzi o sposoby na odstraszanie tych zwierząt, to zoolog odradza trutki i urządzenia emitujące dźwięki, mające zniechęcać kuny. Zdaniem specjalisty lepiej postawić na substancje zapachowe. Sprawdzają się te o intensywnym zapachu, jak terpentyna czy niektóre kostki toaletowe. Dobrym pomysłem jest zawieszenie w komorze silnika woreczka z psią sierścią. Kuna uważa go za dużego drapieżnika, więc może trzymać się z daleka.
Jedynym problemem jest tu wietrzenie wystawionego materiału. Należy więc często go zmieniać, bądź zdecydować się na chemiczne środki zapachowe przewidziane do walki z kunami. Jak informuje ekspert, te z mikrokapsułkami olejków eterycznych utrzymują się dłużej niż środki naturalne.
Skala szkód wyrządzanych przez kuny polskim kierowcom nie jest znana. Niemieckie Stowarzyszenie Ubezpieczycieli szacowało jednak, że za naszą zachodnią granicą w 2017 r. kuny zniszczyły 214 tys., a łączne straty z tego tytułu wyniosły 72 mln euro.