Lamborghini poszło w ślad za Porsche i Bentleyem, których SUV-y, mimo że również kontrowersyjne, sprzedają się jak świeże bułeczki. Jak się okazało, z marketingowego punktu widzenia był to słuszny kierunek. Po 2,5 roku od uruchomienia produkcji można śmiało stwierdzić, że Urus jest najważniejszym modelem w ofercie włoskiej marki.
Lamborghini. Kontrowersyjny model świetnie się sprzedaje
Liczby mówią same za siebie – w samym 2019 roku na całym świecie sprzedano 4962 egzemplarze, co stanowiło aż 61 proc. całkowitej sprzedaży Lamborghini. Wszystko wskazuje, że w bieżącym roku pomimo załamania rynku spowodowanego pandemią koronawirusa padnie kolejny rekord. Od stycznia do dziś z salonów wyjechało 3277 sztuk. Według szacunków do grudnia będzie ich ponad 6 tys.
Szczęśliwy, 10-tysięczny Urus, który właśnie opuścił fabrykę w Sant’ Agata Bolognese, trafi do klienta z Rosji. Auto wyróżnia się czarnym, lekko matowym lakierem nadwozia i pakietem aerodynamicznym z włókna węglowego. Wnętrze natomiast wykończono w czerni i pomarańczy. Ile jest wart taki egzemplarz?
Czytaj także: USA. 5-latek zatrzymany przez policję. Zabrał auto rodziców i pojechał kupić Lamborghini
Ceny startują od około 1,25 mln zł, lecz jest to kwota, którą można łatwo powiększyć, indywidualizując wymarzone auto. W praktyce większość Urusów kosztuje sporo ponad 1,5 mln zł. Do tego grona z pewnością zalicza się też opisywana wersja z numerem 10 000.
Zobacz także: Pięciolatek pędził autostradą
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.