Jedną z grup, która niewątpliwie lubi się z latem i słoneczną pogodą, bez wątpienia są kierowcy. Nie chodzi tylko o komfort wynikający z jazdy, ale również o bezpieczeństwo. Rzadsze opady, brak zagrożenia przymrozkami, a także długie dni, które pozwalają na jazdę z naturalnym oświetleniem. Coraz głębiej wchodzimy jednak w jesień, a to wymaga już od kierowców większej czujności.
W tym przypadku możemy również mówić o pewnych mitach, które mimo upływu czasu nadal są mocno zakorzenione w społecznej świadomości. Niektóre doniesienia, trzeba to przyznać, wprowadzają wręcz w błąd i nie mają realnego pokrycia w rzeczywistości, chociaż oczywiście mogą ostatecznie wpłynąć na pozytywne nawyki kierowców. W ostatnich dniach w mediach furorę robi jeden konkretny mit.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Płyn do spryskiwaczy jest potrzebny niezależnie od pory roku, lecz jesienią zaczyna przydawać się o wiele częściej. Brudna szyba nie tylko wygląda źle, ale również znacznie ogranicza widoczność. To środek konieczny do zapewnienia nam bezpieczeństwa w podróży. Czy jednak informacje o tym, że za brak zapasu płynu do spryskiwaczy w aucie grozi nam mandat, są prawdziwe?
Brak płynu do spryskiwaczy skutkuje mandatem? To mit
Prawda wygląda zupełnie inaczej. Jeżeli zbiornik na płyn do spryskiwaczy będzie pusty, powinniśmy po prostu skierować się do sklepu lub na stację benzynową i wtedy dokupić ten środek. Za brak zapasu płynu mandatu nie otrzymamy - jedynym wyjątkiem jest sytuacja, gdy szyba jest na tyle zabrudzona, że kierowca poruszając się takim autem może stanowić zagrożenie w ruchu drogowym.
Policja brak płynu do spryskiwacza traktuje najczęściej jako zdarzenie losowe, którego możemy nie zauważyć w trakcie jazdy lub w trakcie jazdy może się pojawić. Podobnie może być z zabrudzonymi reflektorami czy przepalonymi żarówkami, w szczególności z tyłu pojazdu. Policjant może kazać nam naprawić usterkę na miejscu, lecz nie powinniśmy spodziewać się mandatu.
Nawet jeśli zbiorniczek na płyn spryskujący szybę opróżni się, należy to traktować jako zdarzenie losowe. Kierowca powinien po prostu podjechać do najbliższej stacji benzynowej i uzupełnić płyn. Oczywiście nie oznacza to, że zapasu tego płynu nie należy wozić w bagażniku. Taka zapobiegliwość jest jak najbardziej na miejscu, zwłaszcza na dłuższych trasach - przyznał w rozmowie z Gazetą Pomorską mł. insp. Maciej Zdunowski, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.