Piękna pogoda za oknem i czerwcowe długie dni zachęcają milion Polaków do weekendowych podróży. W konsekwencji na drogach pojawia się coraz więcej aut, a co za tym idzie także i tych, którzy za nic mają bezpieczeństwo swoje i innych użytkowników drogi.
Szczególnie mocno widać to na drogach szybkiego ruchu, gdzie nie brak osób, które w swoim mniemaniu mają większe prawa do danego kawałka drogi. Zazwyczaj cechuje ich przesadna pewność siebie na drodze, która w połączeniu z agresją może stanowić śmiertelną pułapkę.
Przekonali się o tym kierowcy jadący na autostradzie A2 w okolicach Baranowa w niedzielę 9 czerwca. Tylko centymetry sprawiły, że nie doszło tam do ogromnego karambolu z udziałem kilku aut, który zainicjowałaby wspomniana wyżej agresja i zbyt duża pewność siebie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Tragiczny wypadek w Kargowej. Do sieci trafiło nagranie
Kamera z samochodu zarejestrowała bandytę drogowego
Na całe szczęście do tragedii nie doszło, choć film z tej krótkiej chwili może mrozić krew w żyłach. Widać na nim, z jaką trudnością niektórzy z kierowców zatrzymują się przed nagle hamującym autem. Jeden z nich nie jest nawet w stanie się zatrzymać, przez co zmuszony jest wjechać na sąsiedni pas, oddzielający obie jezdnie.
Całego wydarzenia udałoby się uniknąć, ponieważ do kolizji mogło doprowadzić nieprzemyślane zachowanie kierującego samochodem marki volvo. Jak czytamy w opisie pod filmem, miał on wyprzedzić jadące przed nim bmw, by następnie gwałtownie zahamować. Miał być to sprzeciw i odwet za zbyt wolną jazdę kierującego niemieckim autem.
Ta "cenna lekcja" drogowych manier mogła być początkiem wielkiego wypadku, w którym uczestniczyłyby aż 4 inne samochody.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.