W Niemczech funkcjonuje ok. 500 różnych znaków drogowych. Regulują one ruch autostradach, drogach szybkiego ruchu i w miastach. Choć wielu kierowców wciąż źle interpretuje nawet podstawowe oznaczenia, władze co i rusz testują nowe symbole.
W 2020 roku w Niemczech pojawił się nowy znak drogowy. Czarno-biały symbol przedstawia trzy osoby siedzące obok siebie w samochodzie. Choć na pierwszy rzut oka wydaje się niezrozumiały, ma on swoje przeznaczenie. O co tak naprawdę chodzi?
Czarno-biały znak w Niemczech. Co właściwie oznacza?
Znak drogowy oczywiście nie oznacza tego, że trzy osoby muszą podróżować autem obok siebie. W niemieckim kodeksie drogowym czytamy, że chodzi o "samochody osobowe lub motocykle z wózkami bocznymi, w których zajęte są co najmniej trzy miejsca".
Czarno-biały symbol jest znakiem dodatkowym. Powinien być umieszczany bezpośrednio pod innym znakiem, do którego się odnosi. Chodzi o specjalne przywileje dla kierowców wiozących co najmniej dwóch pasażerów.
W założeniu znak miał pozwalać samochodom osobowym oraz motocyklom z trzema osobami na pokładzie na korzystanie z pasów przeznaczonych dla autobusów. Obecnie, podobnie jak w Polsce, buspasami mogą poruszać się też taksówki oraz samochody elektryczne. W Niemczech, pas dla autobusów może być też zajmowany przez auta o napędzie hybrydowym. Za jazdę buspasem zwykłym samochodem grozi mandat w wysokości 55 euro (ok. 270 zł).
Znak z trzema osobami obok siebie. Miał dawać nowe uprawnienia kierowcom
Władze planowały umożliwienie kierowcom przewożącym co najmniej dwóch pasażerów korzystanie z buspasów. Inicjatywa ta miała ograniczyć ruch samochodów i zachęcać do jazdy w kilka osób. Ostatecznie jednak z pomysłu się wycofano.
Z przywileju dla kierowców zrezygnowano w obawie przed korkami na buspasach. Dlatego też symbol stracił swoje przeznaczenie i jest obecnie w Niemczech raczej rzadkim widokiem. Wciąż gdzieniegdzie można się jednak na niego natknąć. Auta z trzema osobami na pokładzie mogą wtedy korzystać z buspasa bez negatywnych konsekwencji.
Czytaj także: Prawie 13 tys. zł. Kara może być jeszcze wyższa!
Obejrzyj także: Nowe fotoradary już na polskich drogach. Kolejny bat na piratów drogowych