To pierwszy śmiertelny wypadek z udziałem pojazdu kierowanego przez maszynę. Na wideo, nagranym z wnętrza Volvo XC90, widać, że samochód jedzie nieoświetloną drogą. Nagle pojawia się na niej kobieta prowadząca rower, próbująca przedostać się na drugą stronę czteropasmowej jezdni. Reflektory auta oświetliły kobietę dopiero, gdy ta znalazła się bezpośrednio przed SUV-em.
Na nagraniu zarejestrowano też mężczyznę siedzącego za kierownicą Volvo. Widać, że przez większośc czasu nawet nie patrzy on na drogę, choć teoretycznie powinien nadzorować jazdę autonomicznego samochodu. Dopiero w ostatniej chwili spojrzał na drogę.
Bardzo trudno byłoby uniknąć tego wypadku w jakimkolwiek trybie jazdy. Kobieta wyszła z głębokiego cienia prosto na drogę. 100 metrów dalej jest dobrze oświetlone przejście dla pieszych - skomentowała Sylvia M. Moir, szefowa policji w Tempie, gdzie miała miejsce tragedia.
Uderzona przez auto Elaine Herzberg zmarła w szpitalu. Wypadek miał miejsce w niedzielę ok. godz. 22 czasu miejscowego. Pojazd Ubera jechał z prędkością 65 km/h. Choć sterował program komputerowy, za kierownicą - zgodnie z przepisami - siedziała osoba nadzorująca jazdę.
W dość brutalny sposób, zauważają amerykańskie media, prysł mit o eliminacji błędów ludzkich w świecie autonomicznych pojazdów. O tyle to istotne, że przekonanie o zmniejszeniu ryzyka dla ludzi było główną siłą napędową tej technicznej rewolucji.
Po śmierci 49-latki Uber zawiesił wszystkie testy autonomicznych pojazdów w miastach Ameryki Północnej, czyli także San Francisco, Pittsburghu i Toronto - donosi BBC.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.