Podczas rutynowych kontroli drogowych lub zatrzymań pojazdów za wykroczenia, funkcjonariusze często sprawdzają stan opon. Zdjęcia pokazujące niesprawne opony stają się coraz bardziej powszechne w relacjach policyjnych, a na ulicach coraz częściej można zauważyć pojazdy z niewłaściwym ogumieniem.
Policjant, mimo że nie jest ekspertem od stanu technicznego pojazdów, ma prawo do pobieżnej kontroli samochodu. W przypadku uzasadnionego podejrzenia, że pojazd jest niesprawny, może nałożyć mandat, a nawet zatrzymać dowód rejestracyjny. W sytuacji, gdy podejrzenie dotyczy poważnej usterki, która może nie zostać usunięta nawet po nałożeniu mandatu, takie działanie jest w pełni uzasadnione. Przykłady takich usterek to nieszczelności układu wydechowego, wycieki oleju, niedozwolone modyfikacje czy zużyte lub niewłaściwe opony.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mandat za opony
Warto przypomnieć, że od 2022 roku maksymalna kwota mandatu za "wykroczenie przeciwko innym przepisom", zgodnie z art. 97 Kodeksu wykroczeń, do których zalicza się m.in. niewłaściwy stan pojazdu, wynosi już nie 500 zł, a 3000 zł.
Podczas kontroli policjant może sprawdzić ogumienie pojazdu. Przede wszystkim, może stwierdzić, czy opony na jednej osi mają ten sam rozmiar i wzór bieżnika. Wyjątkiem jest sytuacja awaryjna, np. przebicie opony, kiedy dopuszcza się poruszanie się na jednym kole niepasującym do reszty. W takim przypadku konieczne jest pokazanie policjantowi drugiej, uszkodzonej opony o wzorze bieżnika zgodnym z pozostałymi.
Czytaj także: Obowiązkowe wyposażenie od lipca. Będziesz mieć 6 sekund
Niektórzy funkcjonariusze mierzą także głębokość rowków bieżnika. Przypominam, że minimalna dopuszczalna wartość to 1,6 mm. Jednak drugą cechą dopuszczającą jest wskaźnik zużycia (TWI). Jeśli opona zużyje się do wskaźnika, nawet kiedy grubość przekracza 1,6 mm, to i tak uznaje się ją za zużytą.
Policjant może również dokonać wizualnej oceny ogumienia. Jeśli zauważy, że opony są spękane, guma się kruszy, lub są na nich duże, istotne uszkodzenia, może zainterweniować, a nawet zatrzymać dowód i zakazać dalszej jazdy. Może to zrobić także w przypadku, gdy data produkcji opon jest bardzo odległa, a opony wizualnie mocno się zestarzały. Nawet uczciwi diagności zwracają na to uwagę.
Choć są to rzadkie przypadki, policjant może mieć wątpliwości co do typu lub właściwości ogumienia. Bez wątpienia zabroni dalszej jazdy na oponach z kolcami. Za samo poruszanie się na takich oponach grozi mandat 100 zł.
Jeśli policjant będzie dokładny, może również uznać, że dopuszczalny indeks prędkości lub nośności są zbyt niskie. W przypadku indeksu nośności nie jest to nawet trudne do sprawdzenia. Może również podejrzewać, że opony nie mają homologacji drogowej.
Ostatnią rzeczą, którą może sprawdzić policjant na drodze, jest rozmiar opon. Choć prawo dopuszcza używanie opon w innym rozmiarze niż homologowany, to jedynym warunkiem ich dopuszczenia jest to, że nie wystają poza obrys nadwozia. Funkcjonariusz widzący terenówkę z wystającymi oponami ma prawo podejrzewać, że mandat nie wystarczy, by właściciel to poprawił.
Często czytelnicy twierdzą, że rolą policjanta nie jest ocenianie stanu technicznego pojazdu i nie ma prawa zatrzymać dowodu rejestracyjnego, mając jedynie przypuszczenie. Choć w tym zakresie zdarza się trochę nadużyć, to jednak zajrzyjmy do ustawy Prawo o ruchu drogowym.
Art. 132. 1. Policjant, funkcjonariusz Straży Granicznej albo funkcjonariusz Służby Celno-Skarbowej zatrzyma dowód rejestracyjny (pozwolenie czasowe) w razie:
stwierdzenia lub uzasadnionego przypuszczenia, że pojazd:
- zagraża bezpieczeństwu w szczególności po wypadku drogowym, w którym zostały uszkodzone zasadnicze elementy nośne konstrukcji nadwozia, podwozia lub ramy,
- zagraża porządkowi ruchu,
- narusza wymagania ochrony środowiska.
Problem nie tylko starszych aut
Można by pomyśleć, że problem związany z kontrolą opon dotyczy głównie właścicieli starszych pojazdów, ale to nieprawda. Często użytkownicy nowszych i droższych samochodów ignorują stan ogumienia. Przykładem mogą być intensywnie eksploatowane pojazdy flotowe w leasingu czy tym bardziej wynajmie długoterminowym.
Innym przykładem są luksusowe samochody, które kilka lat temu kosztowały kilkaset tysięcy złotych, ale trafiły do drugiego czy trzeciego właściciela, a tego niekoniecznie było stać na ich utrzymanie. Tacy kierowcy często jeżdżą na komplecie opon "do końca". Czasem zdarza się, że ktoś kupuje tanie, marnej jakości ogumienie z niedopasowanymi indeksami, które po roku lub dwóch latach np. pęka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.