Pył pokrywający szyby i karoserię pojazdu już po zaledwie kilkugodzinnym postoju to jak najbardziej normalne zjawisko, które nasila się wraz z nadejściem wiosny. To wynik pylenia roślin, które zazwyczaj daje się we znaki alergikom, choć jak widać, potrafi też uprzykrzyć życie kierowcom.
Nasilenie zjawiska w dużej mierze zależy od rodzaju rośliny. Poszczególne gatunki pylą bowiem w określonych okresach. Zazwyczaj jako pierwsze pojawiają się pyłki olchy, typowe dla lutego i początków marca. Później zastępują je topole i cisy, które teraz pylą najmocniej.
Czytaj też: Fatalne nawyki kierowców. Tego musisz unikać
Warto pamiętać, że zielony nalot nie jest szkodliwy dla karoserii pojazdu, pod warunkiem, że pozbędziemy się go we właściwy sposób. Najważniejsze, by nie ścierać zanieczyszczeń na sucho. Najlepszym rozwiązaniem będą po prostu odwiedziny na myjni.
Dla większości osób problem ma jedynie naturę estetyczną, lecz alergicy mogą z tego powodu odczuwać również inne dolegliwości. Właśnie dlatego tak ważna jest dbałość o układ wentylacji pojazdu i terminowa wymiana filtra kabinowego, który ogranicza dostawanie się alergenów do wnętrza pojazdu, poprawiając komfort i bezpieczeństwo jazdy.
Niestety pylenie roślin jest zjawiskiem, którego nie da się wyeliminować. W kolejnych miesiącach, po topolach i cisach uaktywnią się też brzozy, dęby czy sosny. Jeśli więc mieszkacie w pobliżu różnorodnej flory, zielony pył może towarzyszyć wam całą wiosnę.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.