Co grozi kierowcy za jeżdżeniem zbyt hałaśliwym autem?
Polska Policja ma na celowniku miłośników podrasowanych wyjących aut. Podczas rutynowych kontroli coraz częściej wykorzystuje sonometry. To urządzenia służące do pomiaru natężenia dźwięku i hałasu.
Jak mówią przepisy, za przekroczenie norm hałasu grozi nie tylko mandat w wysokości 300 zł, ale i zatrzymanie dowodu rejestracyjnego. Funkcjonariusze podczas kontroli wprowadzą odpowiedni wpis do Centralnej Ewidencji Pojazdów. Jak donosi "Gazeta Pomorska", podczas tylko jednej akcji kontrolnej w okolicach Szczecina policja zatrzymała kilkadziesiąt dowodów rejestracyjnych.
Co mówią przepisy o za głośnych autach? Orężem policjantów w walce ze zbyt głośnym wydechem jest artykuł 66 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Według jego zapisów pojazd uczestniczący w ruchu drogowym musi być zbudowany, wyposażony i utrzymany, aby korzystanie z niego "nie zakłócało spokoju publicznego przez powodowanie hałasu przekraczającego poziom określony w przepisach szczegółowych".
Bać powinni się nie tylko fani "rasowego dźwięku" i tuningu, ale również właściciele samochodów z nieszczelnymi tłumikami.
Jak podaje "Gazeta Pomorska", pomiar dźwięku może być wykonany, gdy auto znajduje się na utwardzonej powierzchni, np. na asfaltowym lub betonowym podłożu. Sonometr ustawiany jest przy wylocie rury wydechowej. Pomiar odbywa się przy stałych obrotach na biegu jałowym.
Maksymalne natężenie hałasu nie może być większe niż:
- 93 dB w samochodach benzynowych;
- 96 dB w samochodach z silnikiem diesla;
- 94 dB w motocyklach z silnikiem mniejszym niż 125cm3;
- 96 dB w motocyklach z silnikiem większym niż 125cm3.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.