Osiadanie żółtego pyłu nie dotyczy rzecz jasna tylko samochodów. Pokrywa on właściwie wszystko – od okna, przez parapet, aż po balkon i meble ogrodowe.
Jednak w każdym przypadku jego usuwanie jest podobnie irytujące, bo mimo naszych starań, w niedługim czasie znów osiada.
Jeśli myślicie, że to piasek czy pył znad Sahary, który przywędrował do nas wraz z porywistym wiatrem, jesteście w błędzie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Całe zamieszanie wywołane jest przez sosnę, a dokładnie jej męskie kwiatostany, które pylą właśnie teraz. Żółty nalot będzie nam towarzyszył od maja aż do początku czerwca.
Jeśli więc parkujecie samochód pod gołym niebem, zastanówcie się, czy jeszcze nie wstrzymać się z umyciem auta. W przeciwnym razie będzie to syzyfowa praca, szczególnie jeśli zaparkujecie w pobliżu drzew.
Należy też pamiętać, by nie usuwać pyłu ściereczką ani ręką na sucho. W takiej sytuacji na karoserii czy szybie mogą powstać mikrozarysowania. Jeśli chcecie się go szybko i skutecznie pozbyć, najlepiej podjechać na myjnię.
Chociaż pyłki sosny nie uczulają, to w wysokim stężeniu mogą wywoływać dyskomfort i podrażniać błonę śluzową nosa czy gardła. Jeśli więc dawno nie wymienialiście filtra kabinowego, warto zrobić to właśnie po zakończeniu kwitnięcia sosny.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.