Wytrzymałość sprzęgła zależy od środowiska, w którym samochód jest użytkowany, a także od samego kierowcy. Jeśli pojazd używany jest głównie w trasach, a kierowca ma spokojny styl jazdy, sprzęgło może posłużyć nawet przez całe życie auta.
W mieście jego cykl życia może być znacznie krótszy, a bezpieczną granicą jest 100 tys. km. Wielu kierowców popełnia jednak błędy, przez które sprzęgło "kończy się" znacznie wcześniej. Do takich zachowań należy m.in. wciskanie sprzęgła podczas postoju, co powoduje niepotrzebne zużycie takich elementów jak łożyska czy docisk.
Potwierdzają to zarówno osoby związane z badaniami technicznymi w Niemczech, jak i mechanicy w Polsce. W rozmowie z Autokultem Adam Lehnort, ekspert firmy ProfiAuto, przyznaje, że te elementy są poddawane zwiększonemu ciśnieniu, jednak biorąc pod uwagę cały okres eksploatacji auta, są to niewielkie wartości. Jednocześnie zwraca uwagę na znacznie gorsze zachowanie.
Chodzi o trzymanie nogi na lewym skrajnym pedale podczas jazdy oraz o tzw. strzelanie ze sprzęgła, czyli wkręcenie silnika na wysokie obroty i gwałtowne puszczenie sprzęgła. Takie zachowania mają już istotny wpływ na zużycie zarówno podzespołów, jak i samej tarczy sprzęgła.
Jednak wbrew pozorom szybsze zużycie sprzęgła grozi nie tylko kierowcom aut z manualną skrzynią biegów. Z problemem jazdy na półsprzęgle borykają się też samochody z automatyczną skrzynią dwusprzęgłową (DSG). Taka przekładnia, świetnie radząca sobie z szybkimi zmianami biegów, nie znosi bowiem pełzania w korku, kiedy noga często nie puszcza do końca hamulca.
Sprzęgło może się wtedy bardzo łatwo przegrzać. Podobnie jest podczas częstego ruszania pod górkę. Producenci zdają sobie sprawę z problemu, dlatego żeby nie doprowadzić do kosztownych napraw, stosują odpowiednią kontrolkę, która zapala się, gdy sprzęgło jest przegrzane. Kierowca powinien wtedy przerwać jazdę i pozwolić ostudzić się podzespołowi.